Ta historyczna, ale bardzo zaniedbana cześć Oruni, aż się prosi o renowację. Ostatnimi czasy wyłączność na użytkowanie tego miejsca mają konsumenci tanich win.
- To, co się dzieje tutaj całymi dniami woła o pomstę do nieba – mówi jedna z pań, mieszkająca w sąsiedztwie parku. - Od kiedy park został odgrodzony od Traktu Św. Wojciecha pasażem handlowym, stworzyła się enklawa dla miejscowych pijaków. Co z tego, że miejsce jest regularnie odwiedzane przez strażników miejskich? Może monitoring zmieniłby ten stan rzeczy? W parku walają się śmieci, naprawdę, to wszystko nie robi dobrego wrażenia.
- Głównym problemem Parku Schopenhauera jest brak administratora – mówi Ewelina Latoszewska z Zarządu Dróg i Zieleni. - My zajmujemy się nim dopiero od 2008 roku i prace, które w nim wykonujemy, mają charakter doraźny. Wcześniejszy administrator – Gdański Archipelag Kultury, po prostu nie miał możliwości, żeby w odpowiedni sposób zajmować się parkiem. W tym roku park kosiliśmy dwa razy, przeprowadziliśmy inwentaryzację, sprawdzanie drzewostanu, planujemy jeszcze sprzątanie. Proszę pamiętać, że był okres, kiedy w parku nie działo się nic. Robimy tyle, na ile pozwalają nam środki.
To właśnie ZDiZ wystąpił do Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o przyznanie środków finansowych na projekt budowlano-wykonawczy zagospodarowania Parku przy Dworze Schopenhauera.
- Taki projekt został przedłożony – mówi Grażyna Wracławek, kierownik Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. - Wstępnie opiewa na 100 000 zł. Czy będzie przyjęty – okaże się podczas głosowania na Uchwałą Budżetowa na rok 2010, które odbędzie się w grudniu.
Stworzenie projektu rewaloryzacji Parku Schopenhauera to pierwszy krok na drodze przywrócenia tego historycznego miejsca miastu. Uporządkowania wymaga także kwestia administracji parku. Czekamy na grudzień, a w międzyczasie puszczamy wodze wyobraźni cytując słowa prof. Jerzego Sampa z wywiadu, którego udzielił nam w lipcu tego roku:
"...Trzeba rewitalizować park Schopenhauera. Schopenhauer to światowa postać filozofii. Dzisiaj to jest zaplecze hurtowni. Tam, gdzie zaczyna się ulica Dworcowa, Dom Kultury – te tereny są totalnie zaniedbane. Kiedyś należały do rodziny Schopenhauerów, a konkretnie do dziadka Schopenhauera – Andrzeja. Są relacje z XVIII w., jak ten park wyglądał, że był udostępniany szerszej publiczności. W tym parku były fontanny, pałac, dwór, na miejscu którego stoi dzisiejszy Dom Kultury, nienawiązujący do pierwotnej budowli. A mój pomysł polega na tym, żeby stworzyć, rewitalizując tamten park, pewnego rodzaju ślad po Arturze Schopenhauerze. Żeby ktoś, kto przyjeżdża z Niemiec albo z Anglii i dowiaduje się, że w Gdańsku przyszedł na świat Artur Schopenhauer, mógł tam pójść. Aforyzmy Schopenhauera zostały zebrane w księgę. Krótkie myśli fantastycznie nadają się do tego, żeby je wyeksponować np. na kamieniach. To jest trwałe, trwalsze niż nam się wydaje. Stworzenie parku z takich kręgów kamiennych, które tworzyłyby myśli Artura Schopenhauera, gdzie by stał pomnik Artura – to byłaby atrakcja numer jeden. Atrakcją, która byłaby jednocześnie lekcją. W dawnych parkach, na przykład na górze Pachołek w Oliwie, powstały takie małe memoriały, gdzie były pewne myśli filozofów z różnych części świata. Tu mielibyśmy swojego własnego filozofa i jego myśli wyeksponowane. Erystyka – myśli o sztuce prowadzenia sporów, bardzo by się przydały, on celował w tym. I to zostanie zrealizowane. Prezydent był na tym spotkaniu razem ze swoimi dyrektorami, którzy zmieniają istniejący plan tego obszaru i wykorzystają ten plan, żeby wprowadzić nowe elementy. Żeby pokazać ewenement i ponadczasowość myśli filozofa. Technicznie jest to do zrealizowania. Trzeba też odgrodzić ekranem dźwiękochłonnym park od torów, a będą i koncerty pod gołym niebem..."