Środa, 30/10/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Strategia dla Ujeściska-Łostowic, kto ma pomysł na tę dzielnicę?

Czy Ujeścisko-Łostowice to nic więcej jak wielka sypialnia? A może jednak miejsce z wielkim, wciąż niewykorzystanym potencjałem? Gdzie leży centrum tej dzielnicy? Czy w ogóle warto ulepszać ten fragment Gdańska? Już za kilka dni z tymi pytaniami w ramach projektu „Quo Vadis, Gdańsku?” zmierzą się mieszkańcy południowych rubieży miasta. Ich zadanie jest „proste”: wymyślić strategię rozwoju swojej okolicy.

Strategia dla Ujeściska-Łostowic, kto ma pomysł na tę dzielnicę?
Strategia dla Ujeściska-Łostowic, kto ma pomysł na
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 2

O projekcie „Quo Vadis, Gdańsku?”, w którym biorą udział cztery dzielnice Gdańska, pisaliśmy tutaj.

17 listopada (poniedziałek) swój chrzest bojowy przejdą mieszkańcy Ujeściska-Łostowic. Na pierwszych warsztatach zastanowią się nad przyszłością swojej dzielnicy, poszukają jej wad i mocnych stron. I niczym jeden z bohaterów znanej polskiej komedii, będą musieli „odpowiedzieć sobie na jedno... ehmm... bardzo ważne pytanie”.

Ów znak zapytania brzmi: czy Ujeścisko-Łostowice to miejsce, w którym chce mieszkać za 20 lat? I to nie dlatego, że zmusza mnie do tego kredyt mieszkaniowy, a dlatego, że po prostu tego chce.

Jeżeli odpowiedź brzmi „tak”, to pojawią się pytania pomocnicze: „Co w mojej dzielnicy mi się nie podoba?”, „Czego tu brakuje?”, „Jakim terenem warto się zająć w pierwszej kolejności?”. Dyskusji będą przysłuchiwać się architekci i studenci, notować będą urzędnicy, planiści powiedzą, co można, a czego nie można zrobić ze względu na prawne uwarunkowania.

Nie przedłużając: po sześciu takich warsztatach i wielu innych pytaniach i odpowiedziach ma się urodzić strategia rozwoju przynajmniej fragmentu dzielnicy. 

Brzmi może nieco naiwnie, ale organizatorzy projektu przekonują, że w tym projekcie jest metoda.

- W Gdańsku brakuje strategii dla poszczególnych dzielnic. Brakuje dyskusji na temat, jak dana część miasta powinna się rozwijać. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego fragmentarycznie opisują dzielnice i często nie uwzględniają uwarunkowań społecznych. Chcielibyśmy, aby stworzona wspólnie strategia dzielnicy ułatwiła realizację małych inwestycji, o których decydują mieszkańcy - mówi Przemysław Kluz, przedstawiciel Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej i jeden z pomysłodawców projektu „Quo vadis, Gdańsku?”.

Na Ujeścisku-Łostowicach tak zwanym organizatorem społeczności lokalnej w projekcie „Quo Vadis, Gdańsku?” jest Mirosław Pająkowski. Od czterech lat zasiada w tutejszej Radzie Dzielnicy, mieszka na ulicy Przemyskiej, jest autorem wniosków do Budżetu Obywatelskiego. Organizator społeczności lokalnej to pośrednik między mieszkańcami, a koordynatorami projektu, osoba, która jest odpowiedzialna za nagłośnienie w dzielnicy całej akcji.

- Chciałbym, aby w trakcie tych warsztatów udało się nam zaplanować przyszłe centrum dzielnicy. Kawiarnie, kręgielnia, siłownia, biblioteka, to wszystko może przecież być w naszej okolicy, nie musielibyśmy jechać do Śródmieścia, czy do pasa nadmorskiego – uważa Pająkowski.

Projekt nie polega jednak na tym, by rzucać z kapelusza kolejne życzenia, a później w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku rozejść się do domów. Chodzi raczej o to, by taki kluczowy fragment dzielnicy znaleźć, przygotować dla niego plan rozwoju, przekazać wytyczne urzędnikom i czekać aż znajdą się miejskie środki i/lub prywatni inwestorzy, którzy mogą „widzimisię” mieszkańców wcielić w życie.

Nie będzie to łatwe. Z kilku powodów.

Zdaniem Pająkowskiego, Ujeścisko-Łostowice to dzielnica z dużą liczbą mieszkańców, ale dzielnica bardzo rozproszona. - Rejon Havla-Płockiej, Osiedle Pięć Wzgórz, Osiedle Świętokrzyskie, rejony Wielkopolskiej – wylicza uczestnik projektu. - To są oderwane od siebie, oddzielone różnymi barierami architektonicznymi tereny, często niemające ze sobą za wiele wspólnego. Kilka lat temu radni miasta zaserwowali nam podział administracyjny, który jest sztuczny i który nie sprzyja integracji naszej dzielnicy.

Po drugie, na co zwraca uwagę Pająkowski, na Ujeścisku-Łostowicach brakuje lokali użytkowych. - Nie ma tu miejskich lokali, dominują spółdzielnie i deweloperzy. Od jakiegoś czasu szukamy miejsca na dzielnicową bibliotekę i naprawdę nie mamy w czym przebierać. W rejonie gdzie mieszkam punkty usługowe powstają w garażach, bo po prostu inne opcje nie istnieją.

Przeszkadza też stereotyp. - O tej części Gdańska przyjęło mówić się, że jest to jedna wielka noclegownia – uważa Pająkowski.

Są jednak i plusy. - W porównaniu np. do Wrzeszcza, który również uczestniczy w projekcie, mamy tę przewagę, że mamy sporo niezagospodarowanych terenów. Ewentualna strategia, którą tutaj wypracujemy nie musiałaby oznaczać wyburzeń, czy przesunięć. Dotyczyłaby przyszłych planów, byłaby sygnałem dla urzędników, jak dany rejon chcą za kilka lat widzieć mieszkańcy – wyjaśnia mój rozmówca.

Tylko czy urzędnicy posłuchają mieszkańców? 
- W projekcie uczestniczą urzędnicy. Mam nadzieję, że spojrzą na naszą strategię łaskawym okiem. Chodzi o to, by sprawdzili czy nasze pomysły są zgodne z ich wizją. I ewentualnie, by odpowiednio to wszystko dopasowali – odpowiada mieszkaniec Ujeściska-Łostowic.

Pająkowski obawia się innej kwestii. Sen z powiek spędza mu przyszła frekwencja na warsztatach. Musi też znaleźć odpowiedź na pytanie, jak skłonić mieszkańców różnych części dzielnicy, by ze sobą współpracowali.

- Boję się sytuacji, kiedy na drugich warsztatach wybierzemy już fragment dzielnicy, dla którego chcemy tworzyć strategię, ale nie będzie on odpowiadał wszystkim. Osoby, które mieszkają w innej części Ujeściska-Łostowic mogą stwierdzić, że interesuje ich tylko własne sąsiedztwo i na następne warsztaty już nie przyjdą.

Michał Wójtowicz to mieszkaniec osiedla Pięciu Wzgórz, który chce wziąć udział w projekcie „Quo Vadis, Gdańsku?”. - Nie da się ukryć, że mieszkamy na społecznej pustyni. Blokowiska, na których nie ma (jeżeli nie liczyć trzech sklepów na krzyż i placów zabaw) żadnej przestrzeni wspólnej – mówi.

- Moim zdaniem takie społeczno-kulturalne miejsca powinny się w dzielnicy pojawić. Podczas warsztatów będę na to zwracał uwagę. Z chęcią posłucham jednak innych mieszkańców, być może widzą oni problemy Ujeściska-Łostowic zupełnie inaczej.

Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG. Więcej na temat projektu "Quo vadis, Gdańsku? Mieszkańcy planują swoje miasto" na stronach: https://www.facebook.com/mieszkancyplanuja oraz http://gfis.pl.

Pierwsze warsztaty na Ujeścisku-Łostowicach odbędą się 17 listopada o godzinie 18 w Domu Sąsiedzkim przy ulicy Przemyskiej 21.

Wstęp oczywiście wolny.
Jeśli chcesz wziąć udział w warsztatach napisz lub zadzwoń: Mirosław Pająkowski, mdp@portgdansk.pl, kom. 601 915 823, lub Przemysław Kluz p.kluz@gfis.pl. kom. 695 939 739.
Pierwsze warsztaty w ramach projektu „Quo Vadis, Gdańsku” na Ujeścisku odbędą się już 17 listopada (poniedziałek) w Domu Sąsiedzkim na Ujeścisku przy ul. Przemyskiej 21. Start: godzina 18.00
Kolejne daty warsztatów na Ujeścisku: 08.12.2014. 19.01.2015, 16.02.2015, 20.04.2015, 15.06.2015.

Galeria artykułu

Strategia dla Ujeściska-Łostowic, kto ma pomysł na tę dzielnicę?

Strategia dla...

Strategia dla Ujeściska-Łostowic, kto ma pomysł na tę dzielnicę?

Strategia dla...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (0)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

REKLAMA

REKLAMA

Ostatnie ogłoszenia

• Wiecej ogłoszeń