Remont fragmentu ulicy Raduńskiej rozpoczął się na początku sierpnia. Objął odcinek od skrzyżowania z ulicą Małomiejską do skrzyżowania z ulicą Piaskową. Wymieniane zostały tutaj krawężniki, poprawione chodniki (na skrzyżowaniu z ulicą Małomiejską prace prowadzi teraz okoliczna wspólnota mieszkaniowa), a na jezdni drogowcy położyli nawierzchnię bitumiczną. Jak informują przedstawiciele Zarządu Dróg i Zieleni koszt całej inwestycji oszacowano na 300 tysięcy złotych.
Kilka dni temu prace się zakończyły. Okoliczni mieszkańcy mają jednak kilka uwag, co do jakości wykonanych tu robót.
- Na rogu (skrzyżowanie ulicy Raduńskiej i Małomiejskiej – przyp. red.) już teraz stoi woda, ona nigdzie nie ścieka. Przecież wystarczy tylko lekki mrozek i od razu pojawi się tutaj lód na ulicy. To będzie prawdziwa szklanka. A na niej same stłuczki – denerwuje się pan Janusz, mieszkaniec ulicy Raduńskiej.
Wtóruje mu jego sąsiad, pan Andrzej.
- Trochę to było robione na wariackich papierach. Na początku nic nie robili, a później wszystko działo się „na hurra”. Może jakiś termin ich gonił? Ale przez ten pośpiech położony tutaj asfalt prezentuje się nad wyraz marnie. Miesiąc, góra dwa i robotnicy przyjadą tutaj łatać dziury – prognozuje.
Ten ostatni zarzut drogowcy odpierają, twierdząc, że nawierzchnia bitumiczna wykonana jest według obowiązujących standardów. A co z kwestią odpływu wody na zmodernizowanej jezdni?
- Tu mnie Pan zaskoczył. Woda nie powinna stać w tym miejscu. Sprawdzimy to jeszcze w tym tygodniu – obiecuje Mirosław Kotłowski, dyrektor ZDiZ w Gdańsku.