Wow, mój pierwszy wypad do Domu Sąsiedzkiego na Orunii :) I co ? Super jest naprawdę fajny obiekt :) Nie miałem zbyt dużo czasu żeby pozwiedzać bo niestety byłem tam w mniej fajnej sprawie. Wybory ! TADADAA ! Debata ! TADADAA (to był dzwięk fanfar jak coś) Zagrzmiały gromy, publicznośc klaskała, tłumy ludzi na sali, krzeseł brakowało i nareszcie wchodzą, wchodzą kandydaci, mężni przyszli ojcowie narodu ! To Was nabrałem co ? Teraz będzie na serio :) Na serio i już nawet fanfary poszły gdzieś za róg i zapytały się czy tu jest ten nowy plac zabaw bo my tam siedziec nie będziemy i basta ! Kandydaci bez trudu wdrapawszy sie na podest zaczeli czynić debatę. Zaczęły się pytania. Zchemat ten sam, ale nie ze strony prowadzących tylko z przepytywanych. Oni nic nigdy nie zrobili :) Tzw. analfabeci społeczniacy... Przy pytaniu co Pan zrobił dla Orunii ( jakieś zrealizowane cele społeczne) to było tylko pragmatycznie: obaj kandydaci zgodnie powiedzieli z klasą: YYYYYY ?? Tak, nie byli w stanie powiedziec jednej rzeczy tłumacząc to swoim młodym wiekiem i tym że dopiero wchodzą w politykę. Ehhh, niestety jakoś nikt tego nie łyknął. Nawet nie wpadli na pomysł żeby wymienić cokolwiek innego , co zrobili dla innej dzielnicy. Nie próbowali się tym uratować a powinii ... dziwne. Dla nich życie toczy się wokół swojej partii. Mówili co w niej robią, za co odpowiadają, jaką mają silną pozycję itd. Panowie! Ludzie w Waszym i moim wieku którzy żyją w społeczeństwie obywatelskim jednym tchem opowiadają jakimi są wyedukowanymi społecznikami. Są wolontariuszami, udzielają się dla społeczności w portlach, radiach dzielnicowych. Pomagali przy powodzi, pracują z młodzieża, itd. Coś musieliście robić. Dalej podczas debaty padały kolejne ogólniki, w sumie niczego konkretnego się nie dowiedziałem. Żaden kandydat też nie przeważał nad drugim. Od takie sobie odpowiedzi, ze strony PO chyba nawet bardziej realne, ze strony PiS milsze dla ucha ale czy oby napewno do spełnienia ? Padały rózne obiecanki wyborcze (zapachniało kiełbasą). A to że Orunia będzie obsiana darmową siecią bezprzewodową (hotspoty) - czy wogle któs się zastanowił jakie to będzie cięzkie w realizacji? I Zabezpieczeniu danych przez nie przesyłanych ... ? Chyba nie. Będziemy mieć ścieżki rowerowe, odnowione elewacje, ulice, park oruński będzie się ścigał z Oliwskim który jest bardziej wypasiony! Bajka! Ehh, takie to proste w słowach, a u Nas tyle lat nic się nie dzieje mimo już wielu obietnic. No nic koniec znęcania się nad biednymi kandydatami.
Teraz czas na publikę z bronią w ręku w postaci głosów. Niekórzy swoimi dzikimi zrywami także się nie popisali. Przeszkadzanie w wypowiedziach, durne hasła typu, cytuję: "srające psy", " psów więcej niż dzieci", "złodzieje", " zamiast plakatów przystanki tramwajowe!" ( to mój ulubiony :P ). Było jeszcze parę takich kwiatków, które może przytoczy ktoś inny. Większośc za to była merytoryczna i ładnie zaginała kandydatów a także poprostu spokojnie słuchała i myślała. Te osoby widział bym w radzie naszego osiedla, a reszta "dzikiego tłumu z pochodniami" ... niech dla dobra nas wszystkich znajdzie sobie inne hobby.
Parę pytań zapewne nie zostało zadanych, sam nie załapałem się na przynajmniej jeszcze jedno. Ale to nic by nie zmieniło. Bo ta dzisiejsza wyborcza bajka nie jest moja. Kolejne pytania tylko poglębiły by moje odczucie zawiedzenia. A może sie mylę i nagle te niezadane pytania by wszystko zmieniły ... . Nie, bo jeśli kandydaci nie mają argumentów w postaci planów, pomysłów, choćby jednego zaskoczenia które pozwoli powiedzieć mi Wow, co za gość. To mnie, nie kupili. Nie kupili nawet mojej sympatii, nie będą tymi z którymi pójdę na Nasze nowe boisko i zagram w kosza, to nie ten TEAM, nie wierzę że byli by w stanie posprzątać i odmalować to boisko własnymi rękami. A takich osób szukałem. Takich które nie będą mnie mamić wielkimi obietnicami tylko dadzą się poznać jako spoko ludzie kórzy ze względu na to jacy są zrobią napewno co się da aby nam było lepiej.
Na kogo oddam głos zdecydował nasz portal oraz kilkominutowa rozmowa z pewną osobą, nie znam jej w sumie, nie obiecała mi chodnika, ale nie przekonywała mnie na siłę że to właśnie ona zasługuje żeby mnie reprezentować. Była poprostu z mojego klimatu i zrobi co trzeba żeby zrealizować to w co wierzy. To niewiele a jednak więcej niż zrobili inni. Niech to da do myślenia na przyszłość.
Cisza wyborcza za 2 minuty ... .