Blisko rok temu na naszym portalu zamieściliśmy artykuł o słynnym polskim wykonawcy – Kaziku. Przedstawiliśmy kilka jego wspomnień na temat Oruni. Znalazł się więc epizod z niezapomnianego (tak mówi sam artysta) koncertu w Dworku Artura (Tu jest Orunia! K...Grać!). W innym fragmencie tekstu muzyk opowiada o jednym ze swoich utworów, w którym znalazło się konkretne odniesienie do Oruni.
Pod tamtym artykułem wywiązała się ciekawa dyskusja. I co ciekawe, nie dotyczyła tylko oruńskich wspominek i dokonań Kazika. Najkrócej można ją podsumować następująco: „Orunia w teledysku. Kto, kiedy i gdzie nakręcał tutaj wideoklipy?”. Odpowiedzi były różne. Padały nazwy utworów Kazika: „Celina”, „Na Mojej Ulicy”, „Upał” i piosenki Elektrycznych Gitar: „Jestem z Miasta”. Ktoś wspominał nawet, że Kazik kręcił teledysk w nieistniejącym już barze Arret, gdzie rzekomo miał zostać poturbowany przez jego bywalców.
Bar Arret wchodzi w kadr
Postanowiliśmy „podrążyć” nieco głębiej wspomniany wyżej temat. Kto idealnie nadawał się na naszego informatora? Postawiliśmy na ikonę polskiego wideoklipu – Yacha Paszkiewicza, autora setek teledysków, twórcy festiwalu polskich klipów „Yach Film”. I nie zawiedliśmy się. Naszym zdaniem (mamy nadzieję, że także i Państwa) informacje, zdjęcia, teledyski, które przesłał nam artysta są tego wystarczającym dowodem.
Najpierw zapytaliśmy o poruszaną przez naszych czytelników kwestię „kręcenia teledysku Kazika w oruńskim barze Arret”. Jak się okazało, był to kawałek „Na Mojej Ulicy”. Realizował go właśnie Yach Paszkiewicz. Artysta miał często do czynienia z Kazikiem. Ten ostatni w jednym z wywiadów mówi o współpracy z Yachem Paszkiewiczem następująco:
„To była również przygoda natury socjologicznej. Scenariusza nie widziałem tam prawie w ogóle. Rzucał tylko taki ogólny zarys, braliśmy kamerę i ruszaliśmy w Trójmiasto. Trafialiśmy do bardzo różnych miejsc i tam kręciliśmy. Potem on to składał i fajne rzeczy z tego wychodziły.”
I rzeczywiście przykładem takiej „przygody” jest kręcenie wideoklipu „Na Mojej Ulicy”.
- O ile pamiętam, a było to 18 lat temu, zdjęcia zaczęliśmy kręcić na Oruni o 11 rano. Najpierw w jednej z bram na brzegu kamienicy. W tym ujęciu Kazik Staszewski śpiewa, a Kacper i Józek (aktorzy, absolwenci gdańskiej ASP – przyp. red.) szamocą się powiązani smyczami – opowiada nam Paszkiewicz.Na następny plan zdjęciowy wybrano nieistniejący już bar Arret. Mieścił się on przy Trakcie Św. Wojciecha (między ulicą Rejtana a Małomiejską).
- Weszliśmy do środka i od razu natrafiliśmy na tubylców popijających piwko. Postanowiliśmy zaprosić ich do sceny bójki przed knajpą. Jeden z nich zgodził się. Ale ktoś z jego kolegów ostrzegł nas, że mamy do czynienia z prawdziwym przestępcą, który właśnie opuścił zakład karny – relacjonuje nasz rozmówca.
Robi się nieco niebezpiecznie
„Naturszczyk” dostał rolę. I z wielką werwą przystąpił do akcji. Wykazał się jednak zbyt wielkim zapałem.
- Najpierw nakręciliśmy całą piosenkę na tle fasady tegoż baru, a potem przystąpiliśmy do nagrania sceny bójki. Miała to być klasyczna scena z butelkami w kształcie tulipana. Panowie dość poważnie potraktowali ten temat, tak że Józek został przypadkiem skaleczony. Zrobiło się trochę niebezpiecznie, mieliśmy do dyspozycji busa, więc zarządziłem odwrót. W ciągu paru minut pożegnaliśmy Orunię i pojechaliśmy kręcić dalej do Nowego Portu i do Sopotu – uśmiecha się Paszkiewicz.
Kult, Voo Voo i inni też grali tutaj
Na Oruni był również kręcony teledysk Kultu – „Polska”.
- Ujęcia grającego całego zespołu zrealizowałem w Domu Kultury na Oruni. To był rok 92 – wyjaśnia Paszkiewicz.
Rok później, również pod tym samym adresem nagrywano wideoklip zespołu Elektryczne Gitary – „Głowy Lenina”.
Dworek Artura gościł jeszcze innych artystów: grupę Oczi Cziorne.
- Te pierwsze zdjęcia zespołu w ciemnościach za fortepianem realizowaliśmy właśnie na Oruni – przypomina sobie Paszkiewicz.
Inny „oruński” akcent muzyczny to teledysk zespołu Voo Voo – „Karnawał”. Piosenka ta stała się hymnem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Klip rozpoczyna się od kilku ujęć grających na harmoniach muzyków. Ten fragment teledysku kręcony był na ulicy Dworcowej. Poniżej zamieszczamy oryginalny wideoklip, a także reportaż z jego planu zdjęciowego.
- Na Oruni wraz z Video Studio Gdańsk realizowałem również charytatywny klip dla powodzian kaszubskiego zespołu Checz. Niestety nie udało mi się znaleźć teledysku. „Wykopałem” jednak ze swoich archiwów garść fot z planu kręcenia klipu – dopowiada Paszkiewicz.
Na zdjęciach widać oruniaków i członków zespołu Checz na tle kamienic przy ulicy Dworcowej.