- W zeszły piątek około godziny 8:00 funkcjonariusze z Referatu V zostali powiadomieni, że na ławce obok placu zabaw przy ulicy Zamojskiej od dłuższego czasu siedzi jakiś mężczyzna. Strażnicy natychmiast podjęli interwencję. W ciągu kilku minut byli na miejscu - relacjonuje Wojciech Siółkowski z gdańskiej Straży Miejskiej.
Kiedy strażnicy dojechali na Zamojską, zobaczyli skulonego i zziebniętego mężczyznę. W mroźny poranek mężczyzna siedział na ławce, nie miał czapki, rękawiczek, kurtka była rozpięta.
- Już na pierwszy rzut oka widać było, że potrzebuje pomocy medycznej. Sina skóra oraz drgawki nie pozostawiały żadnych wątpliwości - opisują strażnicy miejscy, którzy wezwali pogotowie ratunkowe.
Okazało się, że mężczyzna musi zostać przewieziony na oddział toksykologii, bo wcześniej wypił ponad 3 litry płynu do spryskiwaczy samochodowych.