"Będąc rodzoną Orunianką, wiele widziałam na tej dzielnicy i mało co potrafi mnie zaskoczyć. Aczkolwiek to co ujrzałam ostatnio, a dokładniej mówiąc 30 stycznia około godziny 8.45, sprawiło, że ręce mi opadły" - to początek skierowanego do naszej redakcji maila.
Orunianka pisze w nim dalej:
"Mianowicie chodzi o jakże egoistyczne zachowanie jakim było pozostawienie przy śmietniuku ( wiata śmietnikowa między blokami ul. Żuławskiej 1 i 2) kartonów z żywnością z PCK. Owa żywność nie należy do sprzedaży, a jej termin ważności końcy się 12 sierpnia 2016r, z czego wnioskuję, że celem wyrzucenia nie była utrata ważności produktu".
Czytelniczka zbulwersowana:
"W tym momencie zadaję sobie pytanie, co kierowało tą osobą? jaki miała cel w swym działaniu? " ja nie mogę mieć, to inni też nie będą mieli"- może to był jej motyw? Nie chce z góry osądzać, ale gdy widzę coś takiego, do chodzę do refleksji: co trzeba mieć w głowie, żeby pozbawić kogoś darowizny żywnościowej?
Może ktoś się teraz zapytać: Co to za róznica jeden karton płatków mniej? Dla kogoś to bez znaczenia, ale dla biednej rodziny to ogromna róznica, a jak wszyscy wiemy takich rodzin na Oruni nie brakuje" - kończy swój e-mail nasza czytelniczka.
Co sądzicie o całej sprawie? Też Was to w taki sposób bulwersuje? Zapraszamy do komentownia.