Orunia sama co rusz podpowiada tematy warte opisania. Idziesz ulicą i po prostu doznajesz mentalnej erupcji przyglądając się choćby mijanym po drodze budynkom. Architekturę małą i dużą, lepiej pozostawię specjalistom, choć kiedy spoglądam na naszą dzielnicową zabudowę, zawsze rodzi się myśl że „rzygacze” po prostu MUSZĄ mieć jakąś oruńską genezę!
Większość oruńskich budynków, obojętnie - mieszkalnych, sklepów, garaży, tuneli czy zwykłych murków zdobią jakieś wytwory intelektu. Powiedzmy sobie szczerze, że statystycznie rzadko mamy tutaj do czynienia z pięknymi umysłami!
Pierwszy typ popularnego zdobienia to napisy abstrakcyjne (przynajmniej dla większości czytelników). W ten zbiór wliczają się na przykład namazane inicjały albo mniej lub bardziej zakamuflowane imiona czy ksywki. Wartość kulturowa taka sobie, no ale z drugiej strony, akurat ta grupa twórców, z dużym prawdopodobieństwem nie pozostawi po sobie nic bardziej zasługującego na uwagę niż napis wysprajowany na kiblu, albo podrapana witryna sklepu.
Kolejna forma wyrażenia siebie poprzez „sztukę” to także napisy, ale takie, wiecie – bardziej z przesłaniem! W tym przypadku na wybranym losowo murze, możemy poczytać a to jakiś wiersz, albo przekaz typu: „Nie będę prawił morałów bo sam nie jestem święty. W górę szkło, wypijmy za błędy!” Albo: „Moje noce są ciekawsze niż wasze dni!”
Do tej samej grupy zaliczamy też wyznania. Do wyboru – miłości albo nienawiści, w tym również takiej rozumianej nieco szerzej niż zawód uczuciowy. Jeśli nie wiesz który z sąsiadów jest Żydem, masonem, cyklistą, zdrajcą, konfidentem, albo co gorsza – kibicuje Arce Gdynia – koniecznie czytaj lokalne oświadczenia na ścianach! Tu wyjdzie szybko Szydło z wora, a niewykluczone, że również Tusk...
Zdarza się także, że autor napisu dotyczącego uczuć, po namyśle zmienia zdanie. Wówczas owładnięty twórczym szałem, najczęściej zalewa napis z opiewaną Andżeliką czy inną Żanetką kubłem farby. (Mam nieodparte wrażenie, że największe emocje budzą dziewczyny z literą „ż” w imieniu).
Ten sam sposób na likwidację wulgarnych przesłań, stosują także wkurzone wspólnoty mieszkaniowe, zobligowane do ich usunięcia przez Straż Miejską. Kubeł farby i BonŻur wynajęty za niewygórowaną alkoholową stawkę, wychodzi zazwyczaj taniej niż profesjonalny remont elewacji...
Trzeci rodzaj naściennych grafik to rysunki. Spotkałam dzisiaj Barta Simpsona w tej postaci. Dosyć miła odmiana po szeroko występujących rysunkach genitalnych. Penis z przyległościami zdaje się być dużym wyzwaniem dla początkujących oruńskich malarzy. Chyba każdy zaczyna od tego motywu. I nawet tutaj widać duże zróżnicowanie jeśli chodzi o talent i... potencjał.
Wylęgarnie oruńskich młodych talentów w tej dziedzinie, można zaobserwować na większości placów zabaw. Ślizgawki oraz drabinki to idealne miejsce na pierwsze krzywo literowane „dupy” i „guwna”. No ale naszych milusińskich się nie czepiam, bo przecież mogą być rozwojowi...
Popisy literackie zawsze są miłe mojemu sercu, dlatego korzystam wszędzie gdzie mogę. Pasjami czytuję także Księgę Pamiątkową Kuźni Oruńskiej. Jest tam dosłownie wszystko!Istna kopalnia ciekawych spostrzeżeń! Łącznie ze swoistymi dialogami...
„Oby był to początek do dalszych zmian, bo Nasza Orunia na to zasługuje.” - piszą z entuzjazmem Jola, Maciek i Staś. Nie musieli długo czekać na interlokutora. Ktoś w odpowiedzi napisał pod spodem: „A ch...! Orunia na nic nie zasługuje!”. Niestety autor postanowił pozostać anonimowy.
Albo taki wpis do wspomnianej Księgi: „ Mieczysław z ulicy Podmiejskiej bardzo się cieszy, że Orunia żyje! Wpisu dokonała żona T.” Nie mam oczywiście pewności, ale radość pana Mieczysława z czegokolwiek, wyrażona ręką szanownej małżonki, wydała mi się nie taka znowu oczywista...
Szerzej o swoich odczuciach z wizyty w Kuźni postanowił napisać inny klient: „ Zasadniczo pobieżnie „kawa na zeszyt” jest spoko. Mnie się podoba ta lokowana Pani za barem tylko dużo krzyczy. Będę tu wpadał nawet jak kuźnia zrobi się profesjonalna jak we Włoszech!!!”
A co Wy myślicie o wartościach „oruńskiej literatury”? Zwracacie w ogóle na nią uwagę? ;)