- My was, imigrantów, serdecznie witamy w Gdańsku, poznajcie nasze miasto, nas, szanujcie nasze obyczaje. Ale my też chcemy was poznać. Rada Imigrantów będzie doradzać całej administracji miejskiej, co jeszcze powinniśmy robić, abyście lepiej integrowali się w naszym mieście. Nie traktujemy was jako problem, tylko jako szansę dla Gdańska – mówił wczoraj prezydent Adamowicz, zwracając się do nowopowołanej Rady Imigrantów.
W jej skład wchodzą ludzie różnej narodowości (na przykład Czeczenia, Tunezja, Ukraina, Syria, czy Uzbekistan). Lista liczy sobie 12 nazwisk. Rada Imigrantów będzie woluntarystycznie doradzać miejskim urzędnikom. - Chodzi o to, by głos w sprawie imigrantów zabierali właśnie imigranci. Chcemy współpracować z Polakami, którzy są wobec nas bardzo gościnni – mówią przedstawiciele Rady.
Wśród tej dwunastki jest też mieszkanka Oruni. To Khedi Alieva, edukatorka, aktywistka, uchodźczyni z Czeczenii. W Gdańsku mieszka od trzech lat. Kiedy rozmawiałem z nią kilka miesięcy temu, ta licząca już sobie ponad 40 lat kobieta opowiadała mi o trudnym życiu w Czeczeni, o tamtejszej wojnie, o codziennym strachu. Opowiadała mi również o przyjeździe do Polski, o niełatwych początkach w warszawskim obozie dla uchodźców. Było też o pierwszych wspomnieniach z Gdańska, Khedi nie ukrywała, że to miasto bardzo jej się spodobało, i że chciałaby tutaj zamieszkać na stałe.
Jak pokazują ostatnie badania, liczba imigrantów w Polsce stale się zwiększa. W Gdańsku Według oficjalnych miejskich statystyk, w 2013 roku zameldowanych w Gdańsku było 2 320 cudzoziemców, w 2014 było to 2 766 osób a w 2015 roku - 3 323 cudzoziemców. Oczywiście znaczna część obcokrajowców w Gdańsku nie rejestruje w Urzędzie Miejskim swojego miejsca zamieszkania.
Szacuje się, że liczba imigrantów w Gdańsku (wśród nich największą grupę stanowią szukający tutaj pracy Ukraińcy) będzie coraz wyższa.
Oruńska Gościnna Przystań chętnie odwiedzana przez obcokrajowców
Również na Oruni widać taki trend. Tutejszy Dom Sąsiedzki przy ulicy Gościnnej jest coraz częściej odwiedzany przez imigrantów. To tutaj prowadzone są dla nich lekcje języka polskiego, a mamy z Czeczeni, czy Ukrainy przychodzą na spotkania Klubu Rodzica. Jedna z Ukrainek, Wiktoria „Wika” Sykula, o której już pisaliśmy, bezpłatnie prowadzi tutaj zajęcia jogi.
- Traktujemy imigrantów jak zwykłych mieszkańców. Jest im jednak trudniej niż na przykład Oruniakom, chociażby ze względu na barierę językową, czy kłopoty związane ze znalezieniem mieszkania, czy pracy – mówi Przemysław Kluz, menadżer Gościnnej Przystani, który wspólnie z innymi gdańskimi społecznikami, ale i urzędnikami brał udział w tworzeniu ważnego dokumentu o nazwą Model Integracji Imigrantów.
Jednym z założeń dokumentu jest właśnie powołanie Rady Imigrantów. Model Integracji Imigrantów wszedł w życie wraz z czerwcowym głosowaniem radnych miasta. Dokument można znaleźć TUTAJ.