Autorka o swoich najnowszych pracach:
FOTOGRAFIE: Gest niemocy, mięcie, gniecenie nieostrożnych słów, widząc jak ogień rozpręża gorycz by nabrać tuż przed spopieleniem kształtu kwiatu, oddając swoją formą zawiłość i złożoność treści a jednocześnie harmonię decyzji. OCZAMI MOIMI WIDZĘ ZAKLĘTĄ WYSPĘ. Listy do rodziny, słowa raz powiedziane, skradzione w fotograficznym kadrze świadomości. Pochwycone tuż przed spopieleniem, nigdy nie wysłane, nie kopiowane, nie odtworzone. Słowa, które odeszły w niepamięć, pozostawiając tylko najważniejsze przesłanie wybaczania i potrzeby poczucia wolności. Ufność, że ich sens przyniesie spokój, zapomnienie, nowe życie. Zawartość słów nielotnych, wulgarnych, złych, smutnych, pełnych złości. Niezgoda na ciszę, na samotność, na przyszłość bez dyskusji o przeszłości. Wybaczanie powolne, mantryczne, terapeutyczne, hasłowe jak tatuowane zaklęcie. Przekonanie by powierzyć lęk niepewności i lęk przed pewnością, bezwarunkowej miłości.
RYSUNKI: Draperia świętej szaty jak odcisk zdjęty z błogosławiącego gestu. Kreska anektująca przestrzeń wyciętej mapy szablonu zastępuje aplę rozpylonej barwy. Technika powoduje spowolnienie procesu zapełniania kolorem jezior wolnej przestrzeni. Melanż rozsuniętych linii układających się w tajemnicze odręczne pismo domyślnych nieistniejących słów. W rysunkach bliskich abstrakcji szukam języka który nie cytuje, który posługuje się raczej potocznością, który wybiera kierunek tylko po to by wycofać się i zagłębić w meandry powtórzeń, multiplikacji unikatu. Kiedy z naturalnego ugru, ciężkiego, aksamitnego laserunku grafitu, szlachetnego starego złota, wyżyla się linia papilarna, mapa makrofotografii szklanej pamiątki z dzieciństwa, by być świadectwem kontemplacyjnej zadumy. Czas który musiał minąć by zrozumieć, by wybrać, by chcieć pamiętać w określony sposób przeszłość. By wysnuta linią opowieść była poszukiwaniem delikatności, zmysłowości, subtelności. By jeszcze raz będąc bogatszą o wieloletnią kontemplację i doświadczenie, ponownie dotknąć tajemnicy odległego już tematu.
TKANINY: W Indiach byłam świadkiem niewiedzącym, niewtajemniczonym, różnym. Byłam przechodniem, obserwatorem trwania w modlitwie, kontemplacji, nadziei, prośbie. Wspomnienia pozostawiające pod powieką wiatr, żywe barwy pigmentów, połysk, drobne palce układające wzory kwiatów z kamienia , nowe smaki, dźwięki ulicy, detal, wzory, kształty, drgania. Temperatury posiłków spożywanych palcami- wszelkie gniecenie, mieszanie, chwytanie, rozcieranie. Skrawki fascynacji, skrawki wrażeń jak próbnik szlachetnych deseni. Ja, opuszczając wspólną drogę, tracąc odpowiedzialną za przyszłość męską dłoń, spłynęłam, połączyłam się i wsiąkłam w malarskie mikrofabuły gdzie kontakt wzrokowy to dowód miłości, wierności, wzajemnej fascynacji. Mikroskopijne postaci uchwycone w tańcu, w weseleniu się, w niewidzeniu świata poza sobą. W sennej zazdrości oddawałam się pieszczocie słońca. Mężu mój, co ty możesz wiedzieć o nocy? OCZAMI MOIMI WIDZĘ ZAKLĘTĄ WYSPĘ.
KWIATY - małe trójwymiarowe podobrazia, które podczepiam w kłosach miękkiej, puszystej barwy włóczek, tasiemek, koronek by mierzyć ich wektorem niebo. Piony zrównoważone w symetrii kompozycji. Relief splotów będących nośnikiem dla lirycznych faktur, barw, mglistych srebrzystości, ślubnych wanilii, becikowych koronek zsuwających się ku ziemi gronami pobudzającymi wyobraźnię jak krople krwi w średniowiecznych krucyfiksach, by sięgnąć ziemi, tak łagodnie jak schodzi się ze wzgórza.
Wystawę można zwiedzać od poniedziałku do piątku w godz. 11.00–19.00 do 18 listopada 2016.
Wstęp wolny.
STACJA ORUNIA GDAŃSKI ARCHIPELAG KULTURY
ul. Dworcowa 9, 80-026 Gdańsk
tel. 58 306 66 76 w. 36, 37 | stacjaorunia@gak.gda.pl
www.gak.gda.pl | facebook.com/StacjaOrunia