- Kto i po co wycina drzewa w naszym Parku? Przecież to jest jawna dewastacja – denerwuje się jedna z naszych czytelniczek, które poprosiła byśmy przyjrzeli się sprawie.
O wycince pisała też inna czytelniczka, która zamieściła na naszym portalu stosowne zdjęcia (znajdziesz je TUTAJ).
Okazuje się, że w Parku Oruńskim nie działają wandale, bo wycinka jest nadzorowana przez miasto. - Prace mają na celu rewaloryzację roślinności i przywrócenie dawnego układu drzewostanu w parku. Do końca listopada na terenie parku prowadzona była wycinka drzew, będących w złym stanie zdrowotnym lub drzew uszkodzonych, zagrażających bezpieczeństwu przechodniów, a także tych, które kolidują z realizowanym obecnie projektem rewaloryzacji parku. Prace w grudniu ograniczone są do cięć sanitarnych i mają na celu usunięcie suchych gałęzi – tłumaczy Anna Ślusarska z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
Liczba wyciętych drzew budzi jednak wrażenie. - W listopadzie tego roku wycięto w Parku Oruńskim 177 drzew - odpowiada na nasze pytanie Ślusarska.
Przedstawiciele DRMG zapewniają, że wycinka prowadzona jest zgodnie z prawem. W rozmowie z nami powołują się tutaj na trzy dokumenty. Mowa o inwentaryzacji dendrologicznej Parku Oruńskiego i o projekcie zagospodarowania terenu.
Ale najważniejszym zapisem jest tutaj listopadowa decyzja prezydenta Adamowicza, według której w Parku Oruńskim pozwala się usunąć drzewa kolidujące "z zatwierdzonym przez Pomorskiego Konserwatora Zabytków projektem rewaloryzacji i adaptacji parku Oruńskiego oraz ze względu na stan zdrowotno -techniczny drzew, skupin drzew i skupin krzewów".
Urzędnicy informują, że w ostatnim czasie w Parku Oruńskim przeprowadzono inwentaryzacje 1173 drzew i skupin drzew oraz 158 skupin krzewów.
- Jednocześnie chcemy podkreślić, że w celu odtworzenia pierwotnego układu Parku Oruńskiego, w obecnie realizowanym zakresie prac rewitalizacyjnych przewidziano nasadzenia drzew liściastych, iglastych oraz licznych krzewów i bylin – zapewnia Ślusarska.
Ostatni etap rewaloryzacji Parku Oruńskiego (pisaliśmy o tym TUTAJ) ma zakończyć się w przyszłym roku.