Za przyjęciem tego dokumentu glosowało 25 radnych, przeciw było dwóch, a trzech wstrzymało się od głosu. Miasto przygotowuje się do opracowania dokumentacji dla budowy bezkolizyjnego przejazdu na Oruni, w rejonie ulicy Sandomierskiej. Dopiero po jej zgromadzeniu, będzie mogła ruszyć inwestycja.
Najpierw dokumentacja, później rozpoczęcie inwestycji
Potrzebna jest tutaj dokumentacja projektowa, środowiskowa i aplikacyjna. Koszt przygotowania takiej dokumentacji urzędnicy oszacowali na ponad 4,4 mln zł. Blisko połowa ma zostać sfinansowana ze środków unijnych, a drugą część musi zabezpieczyć miasto.
I właśnie dzisiaj gdańscy radni przegłosowali, że pieniądze na „oruńską dokumentację” się znajdą. W 2019 roku na ten cel miasto ma przeznaczyć ponad 735 tys. zł, a w 2020 – blisko 1,5 mln zł.
Czy dokumentacja nie trafi do szuflady? Skąd miasto weźmie pieniądze na budowę przejazdu?
Co ważne, mowa jest tutaj nie o rozpoczęciu budowy przejazdu bezkolizyjnego na ulicy Sandomierskiej, a przygotowaniu niezbędnych dokumentów, by taka inwestycja mogła nareszcie ruszyć.
- Stworzenie dokumentacji to jeszcze nie wszystko, bo dokumentacja może wylądować w szufladzie. Całym sercem jesteśmy za tym, by ten przejazd powstał, ale powstaje pytanie: co dalej? Co stanie się po tym, kiedy miasto przygotuje niezbędne dokumenty? Czy budowa przejazdu się rozpocznie? - komentował na dzisiejszej sesji Rady Miasta przewodniczący gdańskiego PiS Kazimierz Koralewski, który postulował, by ws. dofinansowania budowy przejazdu gdańscy politycy działali ponad podziałami. - Jestem za podpisaniem wspólnego listu intencyjnego do ministerstwa - dopowiadał.
Miasto mówi o swoich działaniach
Odpowiadał mu wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak: - Prowadzimy rozmowy z ministerstwem infrastruktury na temat budowy przejazdu na Oruni. Doszliśmy do merytorycznego porozumienia. Wynika z niego, że ta część inwestycji, która przechodzi nad torami będzie finansowana ze środków kolei, a najazdy do samego przejazdu – ze środków miasta. Staramy się jednak pozyskać tutaj środki zewnętrzne, od tego bardzo wiele zależy.
Jak informują urzędnicy, w lutym Gdańsk w ramach europejskiego projektu „Łącząc Europę” złożył wniosek o dofinansowanie budowy przejazdu na Oruni. Wniosek zyskał akceptację formalną, ale czy uzyska on dofinansowanie, będzie wiadomo, w lipcu tego roku.
Nawet jeżeli Komisja Europejska zdecyduje się na sfinansowanie oruńskiej inwestycji, będzie mogła ona ruszyć najwcześniej po 2020 roku. Bo właśnie do tego roku miasto zakłada przygotowanie niezbędnej dla inwestycji dokumentacji.
Dla naszego portalu na gorąco komentują radni dzielnicy
Bartosz Łabuda, radny dzielnicy "Orunia-Św. Wojciech-Lipce": Dzisiejsza decyzja radnych miasta Gdańska przybliża nas do, przynajmniej częściowego, rozwiązania problemu komunikacyjnego dzielnicy. Należy wspomnieć, że powyższe nie byłoby możliwe bez osobistego zaangażowania radnych naszej dzielnicy, a szczególnie przewodniczącej zarządu Agnieszki Bartków, która w tej sprawie odbyła już dziesiątki (jeśli nie setki) rozmów zarówno z przedstawicielami władz samorządowych wszystkich szczebli, jak również Polskich Kolei Państwowych.
Jak wielki jest to problem jednoznacznie wskazuje wynik dzisiejszego głosowania, gdzie decyzję o zabezpieczeniu środków na wkład miasta dla potrzeb sporządzenia projektu, poparli również radni opozycji. Dziękujemy wszystkim za zrozumienie problemu ponad 5 tys. mieszkańców Oruni mieszkających „za torami”, jak również pozostałych mieszkańców Gdańska i okolic, którzy na co dzień doświadczają dyskomfortu spowodowanego brakiem możliwości bezkolizyjnego przekroczenia torów linii kolejowych.
Wierzymy, że sporządzenie dokumentacji dla zamierzenia inwestycyjnego, jakim jest budowa wiaduktu w ciągu tzw. Nowej Podmiejskiej, zainicjuje niezwłoczne rozpoczęcie tej inwestycji, o wsparcie której raz jeszcze wszystkich prosimy.