O kontrowersjach wokół budowy napowietrznej linii elektroenergetycznej 110 kV „relacji GPZ Gdańsk Błonia – GPZ Maćki – GPZ Pruszcz Gdański w mieście Gdańsku” pisaliśmy już w 2013 roku. Przedstawiliśmy argumenty mieszkańców, do których później odniosło się miasto i Energa.
Mieszkańcy: kto chciałby mieszkać pod słupami wysokiego napięcia?
Dość wspomnieć, że mieszkańcy Olszynki, Lipiec, ale i terenów na południu Gdańska nie godzili się, by w ich rejonie powstała linia napowietrzna. Rolnicy, przedsiębiorcy, ale i mieszkańcy bloków argumentowali (i nadal to robią), że taka inwestycja Energi to dla nich koniec biznesu i koniec normalnego życia. - Kto chciałby mieszkać pod słupami wysokiego napięcia? - zastanawiali się, powołując się także na kwestie zdrowotne.
Sprawa trafiła do sądu, gdzie od 13 lat wciąż nie może znaleźć finału. Ale w ostatnim czasie doszło jednak do pewnej istotnej zmiany. Na ulicy Starogardzkiej (niedaleko kończącej swoją działalność spółdzielni mleczarskiej Maćkowy) wybudowano właśnie słupy energetyczne. I wszystko wskazuje na to, że będzie ich więcej.
Nowa inwestycja ma swoje plusy. Ale to tylko fragment całego przedsięwzięcia
W rozmowie z nami przedstawiciele Energa przyznają, że inwestycja, która ma zakończyć się w połowie obecnego roku, zakłada budowę Głównego Punktu Zasilania Maćkowy, a także modernizację obecnej linii, i postawienie nowych słupów. - Realizacja tej inwestycji znacznie zminimalizuje przypadki wyłączeń prądu dla południowych dzielnic Gdańska i Borkowa – mówi nam rzecznik firmy Energa, która potwierdza też, że inwestycja dotyczy budowy „GPZ Maćkowy wraz z linią KV relacji GPZ Błonia-Pruszcz Gdański”.
A opisywana tutaj okolica urbanizuje się w szybkim tempie. Nowe bloki i osiedla wyrastają tutaj niczym przysłowiowe grzyby po deszczu. Trudno nie przyznać racji przedstawicielom firmy Energa, że modernizacja linii energetycznej jest tutaj jak najbardziej wskazana.
Patrząc na inwestycję firmy Energa w rejonie Starogardzkiej i pamiętając o protestach mieszkańców, nasuwa się tutaj oczywiście kluczowe pytanie. Czy Energa wygrała sprawy w sądzie i do oprotestowanej przez mieszkańców budowy linii napowietrznej jednak dojdzie?
Wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi
Okazuje się, że na ten moment Energa prowadzi swoje prace tylko na odcinku od Maćkowy do Straszyna. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nawet i w tym przypadku są pewne kontrowersje prawne, ale Energa zdecydowała się na rozpoczęcie swojej inwestycji.
Na ten moment nic jednak nie zmienia się w kwestii budowy linii napowietrznej od Maćkowy w kierunku Traktu św. Wojciecha i dalej przez Orunię i Olszynkę. Z informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że w tej kwestii cały czas trwa spór przed sądem i wciąż nie wiadomo, czy i w jaki sposób on się zakończy. Wygląda na to, że na ten moment Energa nie będzie budować słupów energetycznych w rejonie Olszynki, czy Oruni.
W całej sprawie jest jednak wciąż wiele pytań. Mieszkańcy ulicy Starogardzkiej zastanawiają się m.in., dlaczego urzędnicy pozwolili Enerdze na budowę wielkich słupów (ich wysokość to około 20-25 m) w sytuacji, gdy w okolicy – według prawa – nie można budować wysokich budynków?
Inni zachodzą w głowę, dlaczego Energa nie chce spełnić oczekiwań mieszańców, i przeprowadzić swojej inwestycji pod ziemią. Takie droższe rozwiązanie zastosowano m.in. przy budowie linii w Brętowie w Gdańsku, gdzie Energa zdecydowała się na położenie swoich kabli w ziemi. - Gdzie w tym wszystkim jest miasto, dlaczego nie walczy o interesy mieszkańców, i dlaczego nie naciska na Energę? - komentuje jeden z mieszkańców.
W najbliższym czasie do tematu jeszcze wrócimy.