"Dogłosowanie" trwało od 15 do 21 stycznia. Uprawnionych do głosowania było tutaj nieco ponad 15 tys. gdańszczan, a głosowało blisko 4400 osób. I właśnie ich głosy zostały dodane do listopadowych wyników budżetu obywatelskiego.
Jak przyznają urzędnicy, styczniowa "dogrywka" zmieniła w listopadowych wynikach budżetu obywatelskiego bardzo niewiele. Wszystkie wcześniejsze inwestycje zostaną zrealizowane, a dodatkowo na Chełmie do skutku dojdzie jedno przedsięwzięcie, a w Osowej - dwa. Łącznie w ramach budżetu obywatelskiego w Gdańsku zostanie zrealizowanych 106 inwestycji, w tym pięć ogólnomiejskich.
Na Oruni-Lipcach-Św.Wojciechu zostaną zrealizowane wybrane w listopadzie inwestycje.
Najwięcej głosów (904) zebrała tutaj propozycja inwestycji, która zakłada budowę kładki pieszo-rowerowej nad Kanałem Raduni, na wysokości Dworu Ferberów. W listopadzie propozycja ta zgromadziła 850 głosów, a w styczniowej "dogrywce" otrzymała jeszcze 54 głosy.
Mieszkańcy dzielnicy doczekają się też modernizacji placu przy ulicy Głuchej (637 głosów łącznie, z tego 10 w "dogłosowaniu") i ważnej inwestycji drogowej - wydłużenia prawoskrętu z ulicy Dworcowej w Trakt św. Wojciecha (w stronę Gdańska). Ta propozycja otrzymała łącznie 488 głosów (49 w "dogłosowaniu").
Z budżetu obywatelskiego zostaną też zrealizowane schody terenowe na wał Kanału Raduni w Św. Wojciechu (330 głosów, w tym 24 w "dogłosowaniu"), a także projekt kulturalny "Kulturalna dzielnica" (odpowiednio 144 i 49).
Realizacji doczeka się też projekt ogólnomiejski, zakładający budowę wieży widokowej w Parku Oruńskim. W styczniowej dogrywce zagłosowało na niego 188 osób, a łącznie w budżecie obywatelskim projekt ten zgromadził 3963 głosy gdańszczan.
Afera w budżecie obywatelskim w Gdańsku
Przypomnijmy, w listopadzie w tegorocznym budżecie obywatelskim głosowało ponad 44 tys. gdańszczan. W wyniku błędu systemu, za który odpowiadała prywatna firma Implyweb, ponad 25 proc. głosów gdańszczan zostało wypaczonych.Okazało się, że system rejestrował inne wyniki, nie naliczając wszystkich głosów.
Firma Implyweb przyznała się do błędu, miasto rozwiązało z nią umowę, a prezydent Adamowicz zapowiedział, że w styczniu zostanie przeprowadzone tzw. dogłosowanie. Uprawnionych do głosowania było tutaj nieco ponad 15 tys. gdańszczan, u których w listopadzie system wypaczył głosy.
Taką decyzję krytykują m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Rowerowa Metropolia, które wykryło całą aferę w budżecie obywatelskim. Jak przekonują, powołując się na swoje wyliczenia, liczba osób, u których system wypaczył głosy, może być większa. Błędem miasta, według członków RM, jest wiara urzędników tylko w tłumaczenia firmy Implyweb.
Sprawę budżetu obywatelskiego w Gdańsku bada też prokuratura.