Niedawno pisaliśmy o budżecie obywatelskim, i pytaliśmy o wasze pomysły i propozycje. W komentarzach pojawiło się całkiem sporo potencjalnych inwestycji na Oruni, Lipcach i św. Wojciechu.
Ale... niektórzy pisali na zasadzie "zróbcie", "zgłoście do budżetu", "przydałoby się"...
Prawda jest jednak taka, że to sami mieszkańcy (a nie tylko urzędnicy, radni, czy dziennikarze portalu MojaOrunia) muszą złożyć swoje wnioski. Oczywiście, każdy, kto nie czuje się do końca na siłach, może na przykład skorzystać z pomocy Rady Dzielnicy "Orunia-Św. Wojciech-Lipce". Radni podpowiedzą, jak dany wniosek stworzyć, gdzie i kiedy go złożyć, ale pomysłodawca też musi wykonać pewną pracę.
Tutaj udostępniona przez miasto lista kontaktów do osób, które mogą pomóc w napisaniu wniosku do budżetu obywatelskiego: http://www.gdansk.pl/…/Lista-osob-do-pomocy-podczas-przygot…
A i później, kiedy wniosek zostanie już złożony, nie ma żadnej gwarancji, że akurat ta inwestycja zostanie zrealizowana. Z prostego powodu, w budżecie obywatelskim pojawi się wiele wniosków, a zwyciężą te, które uzyskają najwięcej głosów gdańszczan.
Autor wniosku nie ma więc wyjścia musi też przed głosowaniem (odbędzie się ono za kilka miesięcy) przeprowadzić swoistą kampanię na rzecz swojego pomysłu.
Napisanie komentarza w stylu "chcę chodnik tu i tu" to w przypadku budżetu obywatelskiego jednak zbyt mało.