Pierwsza godzina parkowania jest za darmo, ale za możliwość dłuższego postoju trzeba już sięgnąć do swojego portfela. Każda kolejna godzina parkowania pod Merkusem to wydatek rzędu dwa złote.
Nasi czytelnicy komentują całą sprawę na Facebooku: "Nie oszukujmy się... na parkingu Mercusa stały auta, których właściciele mieszkają w pobliskich blokach. Rano przed godz. 7.00 zasypane śniegiem po całej nocy kilkanaście aut. Najbardziej pyskują Ci, którzy nie będą mieli darmowego parkingu" - pisze pani Anna.
Wtóruje jej pani Grażyna: "Jeśli teraz będę mogła swobodnie zaparkować samochód i zrobić zakupy to jestem za. Bo do tej pory wiele razy musiałam zrezygnować, jadąc do konkurencji".
Ale nie wszyscy są zadowoleni ze zmian: "Postawili parkometr, a mieszkańcy Żuławskiej nie będą mogli pod blokiem zaparkować bo wszyscy będą pchać się na podwórko. To chore..." - przekonuje pani Katarzyna.
Jak całą sprawę komentuje inwestor?
O komentarz poprosiliśmy też Marka Theusa, właściciela sieci supermarketów MERKUS.
Nasz rozmówca przypomina, że kilka lat w momencie, gdy budowano Merkusa na ulicy Żuławskiej, inwestor wydał ponad 200 tys. zł na "uporządkowanie okolicznych parkingów". - Niektórzy pewnie pamiętają, że w okolicach pobliskich budynków sytuacja nie przedstawiała się za dobrze, jeżeli chodzi o miejsca parkingowe. Klepiska, dziurawe płyty, trudny dojazd. Za sprawą naszych inwestycji uporządkowaliśmy okoliczne miejsca parkingowe, między innymi wiele miejsc zostało odpowiednio utwardzonych – przekonuje Theus.
Pod Merkusem jest 12 miejsc parkingowych, i jak przyznaje nasz rozmówca wcześniej było tak, że wiele z nich było notorycznie zajętych. I niekoniecznie przez klientów sklepu, parkowali tutaj m.in. okoliczni mieszkańcy. To rodziło problemy, bo – jak podkreśla Theus – klienci zwracali uwagę obsłudze sklepu, że na parkingu nie ma, gdzie zaparkować.
- Musieliśmy coś z tym zrobić – zaznacza właściciel sieci supermarketów MERKUS. A "coś" to wprowadzenie płatnego parkingu.
Ale jak podkreśla nasz rozmóca, pierwsza godzina jest tutaj za darmo. - Nasz sklep nie jest duży, i w ciągu godziny klienci na pewno zdążą zrobić u nas zakupy.
Każda osoba, która zaparkuje pod Merkusem musi pobrać z zamontowanego niedawno automatu odpowiednią kartkę i wsunąć ją za szybę swojego auta. Kontrolą całego systemu zajmuje się zewnętrzna firma.
- Od momentu, gdy parking jest płatny, zauważyliśmy wielką poprawę. I co ważne, zauważyli ją także klienci. Naprawdę dostajemy dużo sygnałów od ludzi, że nareszcie mogą u nas zaparkować. Oczywiście mieliśmy też kilka głosów krytycznych – mówi Theus.