O propozycji wydzielenia Oruni Górnej z Chełmu pisaliśmy już kilka razy. Kilka tygodni grupa radnych PO złożyła do miasta stosowną uchwałę. Ma ona zostać przegłosowana w tym tygodniu.
Było "Orunia Górna", jest "Gdańsk Południe - Orunia Górna". Skąd taka zmiana?
Jeżeli dokument poprze większość radnych, od nowej kadencji Gdańsk zyska nową dzielnicę. Ale nie będzie to jak wcześniej zapowiadali pomysłodawcy nazwa „Orunia Górna”, a "Orunia Górna - Gdańsk Południe".
Skąd taka zmiana? - To ukłon w stronę mieszkańców, którzy wzięli udział w konsultacjach dotyczących podziału Chełmu. Taka propozycja nazwy tam się pojawiła. Uznaliśmy, że "Orunia Górna - Gdańsk Południe" rzeczywiście pasuje tutaj lepiej – tłumaczy nam Adam Nieroda, radny PO, który szczególnie mocno zaangażował się w temat podziału Chełmu, argumentując, że jest to zbyt duża dzielnica i musi zostać podzielona na mniejsze jednostki. Podobnie uważała radna dzielnicy z Chełmu, i mieszkanka Oruni Górnej Zenobia Glac-Ściebura.
Nieroda podkreśla, że zmiana dotyczy tylko nazwy, a nie granic dwóch przyszłych jednostek. O granicach Chełmu i Oruni Górnej (teraz Gdańska Południe - Oruni Górnej) pisaliśmy TUTAJ.
Zdaniem szefowej Rady Dzielnicy Orunia-Św. Wojciech-Lipce Agnieszki Bartków nazwa "Orunia Górna - Gdańsk Południe" jest bardziej adekwatna, bo uwzględnia, że nowa dzielnica to nie tylko Orunia Górna, a także inne tereny, np. Maćki. - W Maćkowych mieszka więcej ludzi niż na Oruni Górnej, jest to też zdecydowanie większy teren – zwraca uwagę Bartków.
Radny dzielnicy Chełm i mieszkaniec Oruni Górnej Ryszard Kopittke podziela to zdanie. - Gdyby te tereny nazwać „Orunia Górna”, to byłoby to przekłamanie – mówi.
Orunia połączy się z Orunią Górną? A Maćki z Lipcami i Św. Wojciechem?
Ale już wkrótce może się okazać, że dojdzie tutaj do różnicy zdań, a spór toczyć będą przynajmniej niektórzy mieszkańcy Oruni i mieszkańcy Orunia Górna - Gdańsk Południe. Jak się dowiedzieliśmy, grupa radnych PO zadeklarowała, że po wyborach (jeżeli zostaną wybrani) wrócą do tematu podziału dzielnic.
Głośno zaczyna być o dwóch pomysłach. I tak z dzielnicy "Orunia Górna - Gdańsk Południe" wydzieliłby się obszar Maćkowy, a z dzielnicy „Orunia-Św. Wojciech-Lipce” wydzieliłyby się Lipce i Św. Wojciech. Powstałaby nowa dzielnica, która skupiałaby obszary Maciek, Lipiec i Św. Wojciecha. Taki scenariusz podoba się Ryszardowi Łusiakowi, mieszkańcowi rejonu Maćkowy. Łusiak uczestniczył w rozmowach z radnymi miasta, rozmowach, które dotyczyły podziału Chełmu. Jak mówi nam, w jego okolicy jest grupa mieszkańców, która uważa, że Maćki powinny w przyszłości oddzielić się od Oruni Górnej i powołać swoją radą dzielnicy.
Jeżeli doszłoby do takiego połączenia (Maćki-Lipce-Św. Wojciecha), Orunia mogłaby się wówczas połączyć z Orunią Górną. - To są tereny, które administracyjnie powinny funkcjonować razem – przekonuje Bartków.
Tym razem inaczej uważa Kopittke. - Jeżeli w przyszłej kadencji dojdzie do konsultacji na temat połączenia Oruni z Orunią Górną, część mieszkańców Oruni Górnej może być przeciwko. Dlaczego? Z pewnością pojawią się argumenty, że są to dwa różne światy, które mają zupełnie inne potrzeby.
Jeżeli w tym tygodniu radni miasta przegłosują uchwałę, od przyszłej kadencji będzie funkcjonować dzielnica "Orunia Górna - Gdańsk Południe". Mieszkańcy tej jednostki będą mogli powołać swoją radę dzielnicy.
Jeżeli w przyszłej kadencji pojawią się wnioski kolejnych administracyjnych zmian w dzielnicach, w tej sprawie będą musiały zostać przeprowadzone konsultacje z mieszkańcami Gdańska.