Uchwała o podwyżkach czynszów komunalnych została przegłosowana przez miejskich radnych jeszcze w 2009 roku. Zmiany miały wejść w życie w 2011 roku. Dziś wiemy, że stanie się tak najprawdopodobniej już we wrześniu.
Według nowych zapisów znika dotychczasowy podział na cztery strefy mieszkaniowe (czynsz wahał się w nich od 4 do prawie 6 złotych za metr kwadratowy). Teraz wszyscy mieszkańcy, bez względu na to, w jakiej dzielnicy zamieszkują, zapłacą taką samą stawkę – 10,2 zł/m2. Chyba że załapią się na ulgi techniczne lub dochodowe – wtedy ich opłaty za czynsz mogą zostać zmniejszone, maksymalnie o 60 procent.
Przeciwko uchwale szczególnie głośno protestowała i nadal protestuje (ostatnio podczas tzw. „Marszu Pustych Garnków”, zorganizowanego w centrum Gdańska) grupa „Nic o nas bez nas”. Z argumentami członków NONBN można zapoznać się tutaj.
Z podobną determinacją jak członkowie NONBN działa Maciej Lisicki, autor niniejszej uchwały. O tym dlaczego broni jej zapisów, można się przekonać tutaj.
Pytamy "szóstkę" z "jedynki"
Dziś o planowane na wrzesień podwyżki/reformę zapytaliśmy miejskich radnych z okręgu numer 1. Do „jedynki” - obok m.in. Nowego Portu, Brzeźna, Stogów i Przeróbki - zalicza się również Orunia, Św. Wojciech i Lipce.
Według miejskich danych z 2010 roku, na Oruni znajduje się ponad 5000 lokali komunalnych (w całym Gdańsku jest łącznie 25 tysięcy najemców tego typu mieszkań). Omawiane zmiany w mniejszym lub większym stopniu dotkną większość tych osób.
Jak na uchwałę zaopatrują się miejscy radni? Czy reforma „komunałek” jest potrzebna? Czy uchwała wymaga zmian? Jeżeli tak, to jakich? Warto przypomnieć, że część radnych głosowała nad opisywaną tu uchwałą "na tak". Czy zmienili zdanie? O tym wszystkim poniżej.
Chcieliśmy zaprezentować wypowiedzi wszystkich sześciu radnych z okręgu numer 1. Nie znajdą tutaj Państwo opinii radnego Lecha Kaźmierczyka. Udało nam się wprawdzie skontaktować z politykiem PO już wczoraj. Obiecał, że dzisiaj da nam oficjalną wypowiedź.
Edycja: Kilkanaście minut po umieszczeniu przez nas artykułu odezwał się do nas radny Lech Kaźmierczyk. Przeprosił za zwłokę. Prezentujemy również jego wypowiedź na temat uchwały.
Beata Dunajewska, radna Platformy Obywatelskiej
„Nie nazywajmy tego, co się stanie z czynszami we wrześniu podwyżką, nie dla wszystkich będą to podwyżki. W związku z tym wolę używać słowa regulacja. Co jest ważne - po regulacji każde mieszkanie będzie miało swój własny czynsz. Od podstawowej stawki Gdańszczanie otrzymają bonifikaty - 20, 40, 60% - wielkość będzie zależała od powierzchni mieszkania i zasobności portfela.
Żadna podwyżka nie jest fajna sama w sobie, to prawda, ale zanim zaczniemy straszyć ludzi, postarajmy się spojrzeć na cały szereg działań osłonowych, udogodnień, które miasto przygotowało. Jeżeli nie mieszkasz sam na 100 metrach kwadratowych i zasobność twojego portfela nie jest zbyt wielka może okazać się, że czynsz nie będzie znacząco wyższy.
Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do zmian stawek czynszowych, ale Prezydent Lisicki przekonał mnie jednym argumentem - co i rusz przychodzę do niego z interwencjami dotyczącymi remontów budynków komunalnych - odpowiedź jest zawsze jedna - nie ma pieniędzy, po regulacji mają się pojawić.
Uda się odremontować to co wymaga remontu, naprawić, połatać, odgrzybić. Zmniejszy się też znacznie kolejka oczekujących na lokale komunalne. Być może osoby, które w tej chwili zajmują lokale o dużych powierzchniach będą przechodzić do mniejszych.
Proszę pamiętać o jednym - dysproporcje między wynajmem mieszkania na rynku komercyjnym i tego komunalnego będą nadal ogromne. Wynajem mieszkania od prywatnego właściciela to w tej chwili około 30 zł za metr, w komunalnych, po regulacji, stawka podstawowa (bez bonifikat) będzie wynosiła około 10 zł.
Reforma zarządzania zasobami komunalnymi jest zdecydowanie potrzebna - z jednej strony długa kolejka oczekujących, z drugiej jedna, dwie, osoby zamieszkujące lokale o powierzchni powyżej 100 metrów. A pondato problemy z eksmisją ludzi, którzy od wielu miesięcy, nawet lat zalegają z czynszami".
Jaromir Falandysz, Prawo i Sprawiedliwość
„Planowane podwyżki czynszów to niebezpieczny eksperyment o nieprzewidywalnych dla mieszkańców skutkach. Miasto nie przeprowadziło żadnej poważnej analizy konsekwencji podwyżek. Nie przeprowadzono też konsultacji ani poważnej debaty z mieszkańcami na temat planowanej regulacji.
Uchwała którą Rada Miasta będzie głosować na najbliższej sesji tylko pozornie łagodzi podwyżkę. Faktycznie uniemożliwia ona uzyskanie ulg osobom prowadzącym działalność gospodarczą, a wręcz podwyższa im czynsze o kolejne 50%. Czyli np. taksówkarze dostaną już mocno po kieszeni.
Nasza wizja funkcjonowania zasobów komunalnych jest zupełnie odmienna niż obecnych władz miasta. Uważamy, że reforma „komunałek” jest potrzebna, ale w zupełnie innym stylu. W jakim? Na najbliższej konferencji prasowej zamierzamy zdradzić więcej szczegółów".
Lech Kaźmierczyk, radny Platformy Obywatelskiej
"Ta uchwała to dla mnie regulacja systemu, który powinien być uregulowany. Ta uchwała jest w stanie pomóc wielu ludziom, czekającym na mieszkanie.
Przychodzi do mnie wiele osób, które pytają o nowe regulacje. Wyliczam im czynsz i nagle okazuje się, że będą oni płacić mniej niż teraz. Oczywiście nie wszyscy będą płacić mniej. W Gdańsku jest 4000 mieszkań komunalnych, które mają duży metraż, a mieszka na nich jedna, dwie osoby. I często są to ludzie, którzy dobrze zarabiają. Dla nich ta uchwała oznacza podwyżki. Ale przecież, kiedy mówimy o lokalach komunalnych, to mamy na myśli, takie mieszkania, na które stać niezamożne osoby."
Marcin Skwierawski, radny Platformy Obywatelskiej
„Zasób komunalny jest od wielu lat niedoinwestowany. Uważam, że system ten potrzebuje zmian. Ta uchwała to krok w dobrym kierunku. Dzięki wprowadzeniu tych zapisów w życie, uda nam się pozyskać wiele mieszkań.
Cieszę się, że według ostatnich proponowanych zmian, o ulgi dochodowe będą też mogli starać się mieszkańcy, których lokale komunalne są zadłużone wobec miasta. Jest szansa, że dzięki temu będą w stanie wyjść na finansową prostą. I spłacić swój dług.
Uważam, że w tej uchwale powinien znaleźć się zapis dla tych osób, które nie mogą wykupić swoich lokali. Chodzi oczywiście o przypadki, kiedy z różnych przyczyn miasto nie wyraża zgody na wykup. Według mnie, takie mieszkania nie powinny zostać objęte podwyżką.
Trzeba też pamiętać, że wiele najemców lokali komunalnych stać na płacenie wyższego czynszu. To niby dlaczego ludzie, którzy kupili swoje mieszkania na kredyt, mają dopłacać do niższych czynszów w lokalach komunalnych?".
Dariusz Słodkowski, radny Platformy Obywatelskiej
"Lepiej kierowana pomoc mieszkaniowa to główne założenie reformy mieszkaniowej, która ma miejsca w Gdańsku.
Dzisiaj temat mieszkań komunalnych to przysłowiowa "stajnia Augiasza" - wieloletnie oczekiwanie na przydział, mieszkania bez dostępu do podstawowych mediów, kuchni, łazienki w budynkach o katastrofalnym stanie technicznym. Dodatkowo o mieszkanie komunalne może ubiegać się każdy. Powszechne są przypadki gdzie piękne, duże mieszkania zajmują bogaci ludzie. Naprawdę potrzebujący czekają dziesięciolecia.
Celem nowej polityki czynszowej, błędnie nazywanej "podwyżkami", jest próba skończenia z hipokryzją stwierdzenia o "dawaniu" mieszkań. 9/10 mieszkań w Gdańsku to mieszkania prywatne (w tym spółdzielcze i zakładowe). To Ci ludzie "składają" się na "darmowe" mieszkania. Mają więc prawo oczekiwania od władz miasta, że ich pieniądze będzie kierowana w formie skutecznej pomocy - ludziom najbardziej potrzebującym.
Najbiedniejszym czynsze nie wzrosną. Osobom o niskich dochodach przysługują nawet 60% zniżki czynszów. Wciąż obowiązują dodatki mieszkaniowe. Warunek jest jeden - zajmowanie lokalu o odpowiedniej wielkości. Biedna osoba żyje skromnie, mieszkanie komunalne do którego utrzymania "dorzuca się" 90% gdańszczan ma spełniać zadanie "godnego dachu nad głową".
Zadanie którego podjęliśmy się jako Platforma Obywatelska jest trudne, ale niezwykle odpowiedzialne. Bogatsi mieszkańcy miasta Gdańska ze swoich pieniędzy (podatków) decydują się na pomoc biedniejszym. Celem reformy jest przywrócenie elementarnej sprawiedliwości społecznej, gdzie mieszkanie komunalne jest formą pomocy potrzebującym."
Krzysztof Wiecki, radny Prawa i Sprawiedliwości
"To nie są żadne regulacje, jak mówi Lisicki. Sprawę trzeba nazywać po imieniu: to są podwyżki. I to niemałe. Dzisiaj stawka podstawowa wynosi 4.08 zł/m2, a po upustach mieszkańcy płacą nawet 3-3,5 zł/m2. Według nowych zapisów, stawka podstawowa rośnie do 10.2zł/m2, a po na maksymalnych obniżkach, najemca zapłaci 4.08 zł/m2 – czyli dzisiejszą stawkę podstawową. Więc o jakich regulacjach mówimy? To są podwyżki!
Moi wyborcy wiedzą, że będą więcej płacili. Opowiadają mi, jak w tej sprawie wykręcał się ostatnio jeden z radnych Platformy Obywatelskiej (nazwiska nie podam). Na jego dyżur przyszło z 20 osób, pytali o nowe czynsze. Rozkładał ręce, mówił, że „ma za mało informacji”, że „nic nie może zrobić”. No jak to „za mało informacji”?! Dwa lata po głosowaniu nad uchwałą?
Jako PIS byliśmy przeciwni tej uchwale już w 2009. Daliśmy temu wyraz podczas głosowania.
Według mnie jeżeli ktoś np. 30 lat temu dostał decyzje, że może mieszkać w lokalu komunalnym, to jeżeli płaci czynsz – powinien móc tam mieszkać nadal. Prawo mu tego nie zabrania.
Nie rozumiem też polityki miasta odnośnie wykupu mieszkań. Niestety nie wszyscy najemcy lokali komunalnych mogą to wykupić mieszkanie. Miasto pewnych lokali nie chce sprzedawać. Nie zawsze jest mówione wprost, dlaczego tak jest.
Nie chcemy tylko krytykować. Na najbliższej konferencji przedstawimy nasze pomysły na reformę systemu komunalnego. Uważamy, że uchwała, o której mówimy, to kompletny bałagan. Złej uchwały nie da się poprawić."