Kilka lat temu miała miejsce reforma śmieciowa. W branży wywózki śmieci wolny rynek odszedł do lamusa, bo władztwo nad śmieciami przejęła gmina.
2013 - reforma
Mówiąc prościej: od 2013 roku mieszkańcy nie mogli już wybrać sobie firmy, która wywiezie ich nieczystości. To wybrana przez urzędników firma była za to odpowiedzialna. Prawo zerwania umowy z taką firmą nie przysługuje już "zwykłemu" Kowalskiemu.
Kilka lat temu ówczesny wiceprezydent Maciej Lisicki tak mówił w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl. - Ta ustawa (wprowadzająca reformę śmieciową – przyp. red.) jest dobrą ustawą. Ona daje nam szansę, że wreszcie w Polsce będzie czysto. Że skończą się śmieci w lasach, że skończy się palenie odpadami w piecach, że wreszcie nie będzie podrzucania śmieci jeden drugiemu.
2019 - podwyżka
Od 2013 roku mieszkańcy w Gdańsku za odbiór śmieci płacili 0,44 zł za każdy mkw powierzchni lokalu. Teraz - jeżeli radni miasta na listopadowej sesji przegłosują podwyżkę - zapłacą dwa razy więcej, czyli 0,88 zł za mkw. swojego mieszkania. Zmiany weszłyby w życie w lutym 2020 roku.
Warto dodać, że opłata za niesegregowane śmieci jest jeszcze wyższa. Według szacunków podwyżka za wywóz "niesegregowanych śmieci" byłaby jeszcze wyższa i mogłaby wynosić nawet 300 procent.
Skąd taka podwyżka?
Gdańscy urzędnicy przekonują, że tak wysoka podwyżka cen spowodowana jest nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Urzędnicy podkreślają, że więcej za odbiór śmieci zapłacą też mieszkańcy innych miast.
Magistrat argumentuje, że nowe prawo daje m.in. możliwość wyjścia z gminnego systemu odpadami nieruchomościom niezamieszkanym. Mowa tutaj m.in. o lokalach usługowych, centrach handlowych, czy szpitalach. Nieruchomości zamieszkane stanowią w mieście blisko 20 procent całego systemu odbioru odpadów komunalnych.
Jeżeli spora część tych niezamieszkanych nieruchomości wyjdzie z gminnego systemu, oznacza to mniej pieniędzy w systemie. Taką dziurę budżetową będą musieli załatać pozostali w gminnym systemie gdańszczanie.