Raport udostępnił nam wysokiej rangi urzędnik magistratu, który prosi o zachowanie anonimowości. Oficjalnie koncepcja miała być przedstawiona mieszkańcom pod koniec 2011 roku, w ramach szerokich konsultacji społecznych.
– Planujemy wówczas przeprowadzić ankietę wśród mieszkańców dzielnicy. Nasi pracownicy pojawią się m.in. w autobusie linii 113, na słynnym „Ślimaku” przy ulicy Rejtana i w rejonie działek przy ulicy Kolonia Orka. Ankieta będzie też na naszej, oficjalnej stronie. Ktoś kto nie ma Internetu, może zawsze skorzystać z darmowej „Furtki Internetowej” w Domu Kultury na Oruni – wyjaśnia.
Nikt kukurydzy malować nie będzie!
Projekt planistów jest rewolucyjny. Ma on być realizowany w latach 2012-14. Koncepcja zakłada wyburzenie ponad dwustu oruńskich budynków. Zmieni się również układ komunikacyjny dzielnicy. Poważne modyfikacje czekają Park Oruński.
- Stawiamy na rozwój poprzez ekologię. Ma to być zielona, czysta i cicha dzielnica. Miejsce, w którym można zorganizować rolnicze dożynki, albo spotkanie PSL-u i Samoobrony z wyborcami. A dla wszystkich gdańszczan, ma być to obszar miasta, gdzie mogą połowić ryby w przeręblu, posłuchać cykania świerszczy lub po prostu pochodzić sobie na bosaka – tłumaczy koncepcje urzędników nasz informator.
Wzdłuż Traktu Św. Wojciecha (od skrzyżowania z ulicą Dworcową do wysokości numeru 201) znikną wszystkie kamienice. Miejsce budynków zastąpią kilkunastometrowej szerokości pola uprawne. Planiści chcą, aby w przyszłości rosła na nich kukurydza.
Wszystkiego miałoby doglądać kilku, zatrudnionych przez miasto gospodarzy. Aby zwrócić uwagę na historyczny aspekt dzielnicy, „ludzie kukurydzy” – jak nazywa ich nasz informator – wyglądaliby „ jakby żywcem zostali przeniesieni z początku XIX wieku”. – Można powiedzieć, że jeden relikt przeszłości, nieremontowane nigdy kamienice, zastępujemy kolejnym – śmieje się nasz rozmówca. Ale zaraz poważnieje:
- Pola kukurydzy w tym miejscu uważam za doskonały pomysł. Nikt przecież nie będzie musiał odmalowywać roślin, kiedy Traktem będzie przejeżdżał ktoś ważny – wyjaśnia.
Będzie rekompensata "za Kościerzynę"
Mieszkańców wyburzanych kamienic czeka więc przeprowadzka. Już teraz wiemy dokąd.
- Udało nam się dojść do porozumienia z władzami Kościerzyny. Wybudujemy tam kilkanaście budynków. W pełni nowoczesnych, na wzór niedawno oddanego do użytku bloku przy ulicy Ubocze – mówi urzędnik.
– Wiemy, że mieszkańcy mogą mieć przez to nieco dłuższy dojazd do pracy w Trójmieście, dlatego też pomyśleliśmy o rekompensacie. Przez trzy lata będą mieli oni zniżki na PKS-y, a Europejskie Centrum Solidarności będzie dla nich czynne o godzinę dłużej – zapewnia.
„Koncepcja rozwoju Oruni w latach 2012-14” zakłada również szereg inwestycji. Jedną z nich ma być wielka fabryka kapusty na ulicy Gościnnej. W tej sprawie wypowiada się inny z autorów projektu. On również pragnie zachować anonimowość.
Kapusta i cukier - czego więcej potrzeba?
- Pojawił się inwestor z pierwszej ligi kapuścianego biznesu. Chciał kupić teren w centrum dzielnicy Gdańska. Od razu pomyśleliśmy o Oruńskiej Starówce. Uważamy, że taka inwestycja to wielka nobilitacja i szansa na rozwój dla wszystkich tutejszych mieszkańców. Już teraz mamy informacje, że firma szuka kilkaset par nóg do pracy – opowiada.
Kolejna planowana zmiana na Oruni łączy się z polityką na najwyższym szczeblu.
- Wszyscy wiemy, co ostatnio dzieje się z cenami cukru. Nawet premier Tusk pogroził palcem spekulantom, a były premier Kaczyński musiał na zakupach zapłacić o wiele więcej. Dlatego też, chcemy w Gdańsku własnej cukrowni. I oczywiście własnych pól buraków. Tak, aby w naszym mieście cena za kilogram białego proszku już nigdy nie przekroczyła ceny benzyny – pierwszy z naszych rozmówców milknie na chwile.
Cukrownia powstanie przy ulicy Rejtana, pola buraków zagoszczą przy ulicy Sandomierskiej. Tak jak w przypadku Traktu Św. Wojciecha oznacza to wyburzenie szeregu kamienic. Zniknie też kilka odcinków ulic.
- Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, tamte rejony i tak regularnie są podtapiane, bo woda z „Górnej” nie ma gdzie odpływać. Chyba wszyscy zgodzimy się, że lepiej aby woda nawadniała pola buraków niż kamienice, prawda? – pyta kolejny autor projektu. Podobnie jak dwójka jego poprzedników, także i on nie chce podawać swojego imienia i nazwiska.
Huragan zmian w Parku Oruńskim
„Wiatr zmian” dotrze również do Parku Oruńskiego. Pierwszy rozmówca określa go obrazowo: „huraganem”.
- Mamy w planie montaż dwóch kamer, zakup trzech zapasowych buńczuków do pomnika Tatara i dosianie trawy w kilku miejscach – mówi, pokazując nam wizualizacje wszystkich modyfikacji w Parku. I dodaje:
- Chcemy, aby to miejsce tętniło życiem. Gdynia ma swojego „Heinekena”, dobrze, niech mają. Ale niby czemu w Gdańsku ma być inaczej? A może właśnie w Parku Oruńskim zagra już niedługo po raz ósmy w naszej okolicy Jean Michael Jarre, albo Jurek Połomski czy nowa gwiazda z „Mam Talent”? – zastanawia się.
Jak udało nam się dowiedzieć w magistracie, przygotowywany jest obecnie również „projekt rozwoju Oruni na lata 2014-16”. Koncepcja obejmuje tereny „za torami”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przy ulicy Żuławskiej, Przyjemnej, Ramułta i Przy Torze miałoby się znaleźć miejsce na wielkie piaskownie. Mieszkańców wyburzonych budynków komunalnych czekałaby najprawdopodobniej również przeprowadzka do Kościerzyny.
Edycja, 2 kwietnia: Niniejszy tekst „Rewolucyjne zmiany na Oruni!” był oczywiście naszym redakcyjnym żartem z okazji Prima aprilis. Obiecujemy, że tego typu „kaczki dziennikarskie” będą pojawiać się u nas tylko raz w roku, właśnie w okolicy początku kwietnia… :)