- Kilka dni temu do Stacji Orunia przybiegł mały, zabłąkany piesek – opowiada Przemek Wojciechowski z Gdańskiego Archipelagu Kultury. - Sprawdziliśmy go u weterynarza – nie miał czipa. Pojechaliśmy z nim do schroniska – nie mogli go przyjąć. Musiał zostać u nas na noc. Następnego dnia rano uciekł i wpadł pod auto.
Takich przypadków zdarza się wiele. Można byłoby ich uniknąć, gdyby wszyscy właściciele psów i kotów poświęcili chwilę czasu na ich oznakowanie. Oznakowanie psa mikroczipem jest bezpłatne. Można je wykonać w jednym z kilku gabinetów weterynaryjnych w naszej okolicy (listę publikujemy poniżej). Ten rodzaj identyfikacji jest najbezpieczniejszy i najbardziej zaawansowany, przy tym pies czy kot odczuwa ją jak zwykły zastrzyk. Dzięki wszczepieniu mikroczipa do zwierzęcia zostaje przypisany numer, pod którym w bazie danych znajdują się informacje na temat właściciela i samego zwierzęcia.
- Dzięki takim działaniom zmniejsza się liczba psów w schronisku. Zagubione zwierzaki w krótkim czasie odnajdywane są przez nas w bazie – tłumaczy Anna Bortnowska-Pupp, dyrektor gdańskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Rejestracji i Identyfikacji zwierząt, które prowadzi ewidencje domowych pupili. - Wybierając się do weterynarza należy pamiętać o dowodzie osobistym. Pamiętajmy, że Uchwała Rady Miasta z 28 lutego 2008 nakazuje wszystkim właścicielom psów oznaczenie swoich pupili do 15 grudnia 2009 roku.
- Pieski, szczególnie nierasowe, przez swoich właścicieli opisywane są zawsze w podobny sposób. Po identyfikacji zyskują swoją tożsamość. Połowa psów, które trafiają do schroniska to psy właśnie bez czipa. Właściciele psów muszą zrozumieć, że warto jest szczepić, oznaczać i sterylizować zwierzaki. Mamy coraz więcej adopcji, ale, niestety, wciąż pomimo czipowania trafia do nas z roku na rok więcej psów – opisuje sytuację Katarzyna Zaleska, inspektor ds. Zwierząt w Schronisko "Promyk".