O sprawie pisaliśmy w połowie lutego. W skrócie: Dom Sąsiedzki z Gościnnej (popularna Gościnna Przystań) będzie musiał przeprowadzić się w inne miejsce, bo kończy mu się umowa z salezjanami. Padło na Dworcową, gdzie w ramach rewitalizacji ma powstać nowy budynek, właśnie na potrzeby oruńskiego Domu Sąsiedzkiego.
Polskie Wody i ich przywiązanie do prawa. Trzy różne reakcje
Według planów miasta "nowa" Gościnna Przystań miała otwierać się już w tym roku. Teraz taki plan można włożyć między bajki. Wszystko zablokowali przedstawiciele Polskich Wód. Powołując się na konkretne zapisy w prawie, Polskie Wody orzekły, że na Dworcowej nie można nic budować, bo teren jest zalewowy, a co za tym idzie w przypadku gwałtownej ulewy może zostać podtopiony.
To spotkało się z kilkoma reakcjami.
1. Przedstawiciele Gościnnej Przystani mieli szukać pomocy u polityków każdej opcji. Nie odezwali się jeszcze do wszystkich. Ale pewne rozmowy już się toczą. Na ten moment żadnych efektów nie widać.
Petycja ładnie wygląda w internecie
2. Mieszkańcy Gdańska stworzyli petycję pod ładnie brzmiącą nazwą: "Uratujmy Dom Sąsiedzki "Gościnna Przystań" na Oruni!"
Piszą w niej, że Gościnna Przystań jest ważna dla ludzi, nie tylko oruniaków. "Tu tworzymy działania rozwijające nasze sąsiedztwo. Uczestniczymy w programach, które pomagają w trudnych momentach życia. Korzystamy z porad prawnych. Rozwijamy zainteresowania i bierzemy udział w spotkaniach klubów. W przedszkolu, świetlicy i klubie młodziezowym "Gościnnej Przystani" jest miejsce dla naszych dzieci. W Klubie Seniora przestrzeń dla starszych mieszkańców i mieszkanek. W Gościnnej Przystani wystartowała Rada Dzielnicy i zaczęły się sąsiedzkie zmiany podwórek. Tu dzieje się wolontariat i praca społeczna. Tu możemy rozmawiać o problemach naszej społeczności i spotykać się, jak równy z równym z instytucjami i włodarzami naszego Miasta".
Pod petycją podpisało się ponad 600 osób.
3. Gdańscy urzędnicy złożyli odwołanie od decyzji Polskich Wód. Jak się dowiedzieliśmy, do dzisiaj nie ma żadnej odpowiedzi.
Urzędnicy chyba tracą optymizm
Rozmawiając z gdańskimi urzędnikami, można odnieść wrażenie, że powoli schodzi z nich para i że patrzą coraz mniej optymistycznie na możliwość scenariusza, w którym decyzja PW zostaje szybko obalona.
Wcześniej np. przedstawiciele Biura Rozwoju Gdańska zapewniali, że argumenty Polskich Wód są merytorycznie słabe, a postępowanie tej instytucji jest dla nich niezrozumiałe.
Teraz jednak, rozmawiając z urzędnikami, można wyczuć zmianę tonu. Od jednego przedstawiciela magistratu słyszymy, że w ostatnich latach rzeczywiście zmieniło się prawo i w tym przypadku na niekorzyść chcących coś zmienić w centrum dzielnicy oruniaków.
Na Dworcowej i Gościnnej nie powinno się nic budować?
Chodzi o rozporządzenie z 15 listopada 2016 roku ws. "przyjęcia Planu zarządzania ryzykiem powodziowym dla obszaru dorzecza Wisły". Według tak zwanych map zagrożenia powodziowego, część Oruni (m.in. Dworcowa, ale i Gościnna) leżą na obszarze, gdzie nie powinno się nic budować. Z powodu właśnie ryzyka powodziowego, a te generuje - według analiz - Kanał Raduni.
Gdy pytamy, jak to możliwe, że w takim razie kilka lat temu wybudował się tutaj hotel Zatoka, słyszymy, że wcześniej można było starać się o odstępstwa od reguł dotyczących terenu objętego ryzykiem powodziowym. Teraz taka opcja jest już właściwie niemożliwa.
Gdańscy urzędnicy nie zgadzają się oczywiście z decyzją Polskich Wód. Uważają, że analizy dot. zagrożenia ryzykiem powodziowym nie są adekwatne do rzeczywistego zagrożenia. Przypominają o modernizacji Kanału Raduni etc.
Urzędnicy się nie poddają. Ale realna zmiana może przyjść dopiero za rok
Przyznają jednak, że teoretycznie Polskie Wody mogą powoływać się na konkretne zapisy w prawie i do czasu aż nie zostaną one zmienione, będzie trudno tutaj wygrać. A to oznacza, że Dom Sąsiedzki na Dworcowej nie powstanie, albo powstanie dużo później niż przewidywano.
Aktualizacja map Zagrożenia i Ryzyka Powodziowego oraz Planu Zarządzania Ryzykiem Powodziowym ma nastąpić w 2021 roku. Do tego czasu pozycja miasta w "walce" z PW nie jest najsilniejsza, a przyszłość Gościnnej Przystani stoi pod znakiem zapytania.