Dyspozytor numeru alarmowego 112 usłyszał w słuchawce bełkotliwy głos kobiety, która tłumaczyła, że jej dziecko ma gorączkę, cały czas płacze, a ona nie wie, co ma zrobić. Na miejsce zostali wezwani policjanci.
Jak się dowiedzieliśmy, kobieta dzwoniła z jednego z mieszkań na gdańskich Lipcach i tam właśnie skierowali się policjanci. Gdy weszli do środka, zastali tam trzy osoby: kobietę, która wezwała pomoc, jej siotrę i pięciomiesięczną dziewczynkę.
Dwie dorosłe osoby były kompletnie pijane. Matka miała prawie 3 promile alkoholu we krwi, jej siostra - ponad 2,5 promila.
Na miejsce został wezwany ojciec dziecka. To on zaopiekował się niemowlakiem, gdy obie kobiety trzeźwiały.
Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy. Matka odpowie przed sądem rodzinnym. Jeżeli sędzia uzna, że swoim zachowaniem kobieta naraziła swoją córkę na utratę życia i zdrowia, może wymierzyć karę nawet pięciu lat więzienia.