Policjantów poinformował mieszkaniec Oruni, którego obudził dobiegający z ulicy hałas. Gdy wyjrzał przez okno, zobaczył jak dwóch napastników bije innego mężczyznę.
Na miejscu szybko pojawił się radiowóz. Po bandytach nie było już jednak śladu. Ofiara wypadku została mocno pobita, ale była w stanie podać funkcjonariuszom rysopis napastników.
Okazało się, że poszukiwani mężczyźni nie uciekli daleko. Policjanci zauważyli ich niepodal kładki na ulicy Nowiny. Gdy mężczyźni zobaczyli stróżów prawa, rzucili się do ucieczki. Pierwszy z podejrzanych został szybko zatrzymany. Drugi miał nieco lepszą kondycję i postanowił przetestować umiejętności policjantów.
Mężczyzna wbiegł do jednego z pustostanów. - Gdy funkcjonariusze weszli do środka, dokładnie sprawdzili wszystkie pomieszczenia i w jednym z pokoi zauważyli leżącego na łóżku mężczyznę, udawał, że śpi. Policjanci zabezpieczyli przy nim plecak pokrzywdzonego, a w nim wszystkie ukradzione rzeczy, m.in. zegarek oraz telefon - relacjonuje rzecznik gdańskiej policji.
Do aresztu trafiło dwóch 30-latków. Decyzją sądu, trzy najbliższe miesiące spędzą w areszcie, gdzie będą czekać na proces. Za rozbój grozi do 12 lat więzienia.