Kampinoska to ulica, którą z ulicy Nowiny można dojechać do południowych dzielnic Gdańska. Nic dziwnego więc, że dla wielu kierowców stanowi ona alernatywę np. dla zakorkowanej w godzinach szczytu Małomiejskiej i Świętokrzyskiej. O Kampinoskiej pisaliśmy już wiele lat temu.
Wtedy sytuacja przedstawiała się w naprawdę opłakanym stanie. Były tutaj dwa duże problemy. Po pierwsze, jadący od strony Nowiny kierowcy w pewnym momencie wjeżdżali na polną, pełną dziur drogę, która szczególnie gdy mocniej popadało stawała się niemal nieprzejezdna. Drugi kłopot pojawiał się dalej, w okolicy osiedla Moja Marzenie. Kierowca mijał pętlę autobusową i wjeżdżał na drogę z płytami betonowymi typu IOMB. Odcinek do Niepołomickiej to była prawdziwa droga przez mękę - zdarzało się, że z płyt wystawały niewielkie pręty, a dziury były tak duże, że jadące powyżej 20 km/h auta mogły stracić zawieszenie.
Kilka lat temu miasto wyremontowało pierwszy odcinek (bliżej ulicy Nowiny, obok działek), ale ten bliżej ulicy Niepołomickiej wciąż stanowi duży problem. Droga jest tutaj w tak opłakanym stanie, że w mieście mówiło się nawet o likwidacji pobliskiego przystanku autobusowego. Wychodzono z założenia, że taniej jest zlikwidować przystanek niż wydawać pieniądze na naprawy miejskich autobusów.
Temat monitoruje Rada Dzielnicy Orunia Górna - Gdańsk Południe, a niedawno interpelacje w tej sprawie napisał radny miasta Mateusz Skarbek. "W mojej opinii przystanek autobusowy Kampinoska powinien pozostać w dotychczasowym miejscu, a nawierzchnia na pętli powinna doczekać się w końcu pilnego remontu. Podobnego zdania jest przytłaczająca większość mieszkańców" - napisał.
Patrząc na odpowiedź miasta, można odnieść wrażenie, że radnego nie potraktowano poważnie. Urzędnicy odpisali, że ulica Kampinoska wpisana jest do programu modernizacji ulic, ale w piśmie nie było żadnych szczegółów. Przewodniczący Rady Dzielnicy Orunia Górna - Gdańsk Południe Przemysław Haluk zwraca uwagę, że podobne odpowiedzi w sprawie Kampinoskiej mieszkańcy otrzymywali od lat.
Temat dotarł jednak do wiceprezydenta Piotra Borawskiego, który pod koniec września ogłosił, że przystanek nie zostanie zlikwidowany, a odcinek ulicy Kampinoskiej (między ulicą Srebrną a pętlą autobusową) zostanie naprawiany.
Tak też się stało. Prace się rozpoczęły.
"Szkoda, że będzie to tylko "facelifting" - wymiana zużytych płyt i ułożenie "nowych" płyt drogowych, teoretycznie mniej zużytych" - komentuje na prowadzonym przez siebie profilu Haluk.
I dodaje: "Zazdrościmy mieszkańcom Oruni Górnej wyremontowanej ostatnio ulicy Uranowej. Wymieniono tam nawierzchnię asfaltową na nową. Powstały nowe chodniki i parkingi dla samochodów. Niestety Kampinoska od prawie dwudziestu lat nie może doczekać się porządnego remontu. Łatane są jedynie dziury i wyciągane są wystające pręty".
Warto przypomnieć, że jeszcze dłużej na jakiekolwiek prace czekali mieszkańcy ulicy Głuchej. Ten fragment Oruni został wyremontowany po 20 latach.