Październik 2020 r. Fragment artykułu na miejskiej stronie gdansk.pl: "Coraz więcej pociągów przejeżdżających przez tę dzielnicę dla jej mieszkańców oznacza coraz więcej utrudnień w przedostaniu się z jednej części dzielnicy do drugiej. Orunia "przecięta jest" bowiem torami kolejowymi biegnącymi m.in. do centrum Gdańska i Gdyni. Miasto postanowiło wybudować więc, z myślą o pieszych, bezkolizyjne przejścia podziemne. Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska wybrała już wykonawcę dla dokumentacji projektowej i podpisała z nim umowę".
Chodziło o stworzenie dokumentacji projektowej na trzy trzy tunele z przejściami dla pieszych (ulica Sandomierska, ul. Smętna/Dworcowa i ul.Niegowska) i jeden przejazd bezkolizyjny na Oruni (pomiędzy Dworcową/Smętną a Niegowską).
Miasto się wycofuje, ale nikomu o tym nie mówi
W cytowanym wyżej artykule znalazła się też informacja, że dokumentacja powinna być gotowa do kwietnia 2021 r. i że "inwestycja ta będzie kolejnym krokiem ku zwiększeniu bezpieczeństwa mieszkańców".
Problem w tym, że miasto wycofało się z tego kroku, a oruniaków o tym nie poinformowało.
Kilka dni temu zapytaliśmy miasto, czy zapowiedziana przez nich dokumentacja projektowa na trzy przejścia i jeden przejazd jest już gotowa. Co ciekawe, szefowa Rady Dzielnicy "Orunia-Św.Wojciech-Lipce" Agnieszka Bartków przez kilka tygodni nie mogła od urzędników doprosić się o odpowiedź w tej właśnie sprawie. Zapytała nas, czy jako dziennikarze jesteśmy w stanie uzyskać taką odpowiedź.
Inwestycja PKP zmienia wszystko. Wykonawca chce rozwiązać umowę
Miasto odpowiedzało nam dzisiaj, że w październiku 2020 r. podpisano umowę na stworzenie takiej dokumentacji z wykonawcą, ale że w styczniu 2021 r. - już podczas prac projektowych - na horyzoncie pojawiła się inna inwestycja.
A to zmieniło tutaj wszystko. - W trakcie prac projektowych w styczniu 2021 r. spółka PKP PLK S.A przedstawiła dokumentację przedprojektową dla projektu „Zwiększenie przepustowości ciągu Tczew – Gdynia wraz z dobudową odcinków nowych torów szlakowych oraz przebudową stacji Zajączkowo Tczewskie”. Po zapoznaniu się z założeniami projektowymi przedstawionymi przez PKP PLK S.A okazało się, że część zakresu opracowania zleconego przez Dyrekcję Rozbudowy Miasta Gdańska pokrywa się z zakresem PKP - informuje portal MojaOrunia.pl Izabela Kozicka-Prus z Referatu Prasowego gdańskiego magistratu.
Urzędniczka podaje, że "po analizie wykazano, że koncepcja PKP wyklucza możliwość zaprojektowania i przyszłej realizacji niektórych elementów, ujętych w zakresie projektu zleconego przez DRMG". - Z uwagi na inne parametry przyjęte przez PKP PLK S.A oraz informację przekazaną przez tę spółkę, że na etapie projektowania układ torowy może ulec zmianom uznano, że połączenie obu inwestycji na tym etapie jest trudne do skoordynowania - mówi Kozicka-Prus.
Urzędnicy nie podają, czy i jakie przejścia lub przejazdy na Oruni zostały teraz wykluczone przez planowaną inwestycję PKP. Nie wiadomo też, czy i kiedy miasto planuje kolejne przetargi na tworzenie dokumentacji dla przejazdów i przejść bezkolizyjnych na Oruni. Magistrat poprosił nas o przesłanie dodatkowych pytań.
"Czekamy już tyle lat!"
Wiadomo natomiast, że wykonawca dokumentacji wystąpił o rozwiązanie umowy z miastem.
Oburzenia nie ukrywa Bartków. - Dokumentacja miała być gotowa w kwietniu tego roku. Od paru tygodni dopytywaliśmy się urzędników, na jakim jest etapie. Dziś wiemy, że mieszkańców Oruni czekają kolejne długie miesiące w oczekiwaniu na rozwiązanie problemu bezkolizyjnych przejazdów i tuneli dla pieszych. Czekamy już tyle lat!
Bartków zwraca uwagę, że kolejną barierą jest tu planowana rozbudowa PKM Południe, która opóźni budowę bezkolizyjnego przejazdu w ciągu Nowej Podmiejskiej. - A do tego doszedł teraz brak dokumentacji na przejście i wizualizację drugiego bezkolizyjnego przejazdu pomiędzy Smętną a Niegowską - komentuje.
Do tematu wrócimy.