- Na szczycie muru sadzone są wieloletnie rośliny pnące, których pędy po rozwinięciu liści zwisały będą na płaszczyznę ścian. By osiągnąć zamierzony efekt, jakim jest stworzenie zielonego muru, zasadzonych zostanie 220 sadzonek winobluszczu pięciolistkowego, znanego pod swoją potoczną nazwą „dzikiego wina”. To roślina o charakterystycznych zielonych, przechodzących w czerwień i bordo liściach, wykształcająca długie pnącza, mogące sięgać nawet 20 metrów – informują gdańscy urzędnicy.
Na tym nie koniec. - Ponadto wzdłuż szczytu muru posadzonych zostanie 60 sadzonek wiciokrzewu pomorskiego. Jego pędy również łatwo owijają się wokół podpór, ogrodzeń, a nawet wokół pni drzew. Stanowić one będą uzupełnienie nasadzeń winobluszczu ze względu na swoje żółto-biało-różowe kwiaty.
Wszystkie te zmiany będą miały miejsce na Oruni. Chodzi o mur oporowy, który biegnie od ulicy Rejtana do ul. Dworcowej, a także przy skrzyżowaniu z ul. Gościnną.
Pomysł, by mur stał się zielony zgłosił do budżetu obywatelskiego radny dzielnicowy Michał Białek. W rozmowie z portalem MojaOrunia tłumaczy, że w grę wchodziły tu oczywiście kwestie estetyczne, ale i ekologiczne. Bo położone przy ruchliwej ulicy rośliny w pewnym stopniu ograniczą negatywne działanie samochodowych spalin. - Cieszę się, że mój pomysł zdobył duże poparcie w budżecie obywatelskim i że będzie realizowany – mówi Białek.
Urzędnicy proszą jednak oruniaków o cierpliwość. Bo jak podkreślają w komunikacie do mediów, na pełen efekt trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Sadzone rośliny mają obecnie ok. 50-70 cm i potrzebują czasu, by móc „rozprzestrzenić się” na murze. Atrakcyjnie zaczną prezentować się pod koniec lata przyszłego roku, a w pełnej krasie zazielenią mur za dwa lata – zwracają uwagę.
Przygotowując się do nasadzeń, miasto już w czerwcu wyremontowało mur, a także zabezpieczyło antykorozyjnie pobliskie balustrady.