Na niewielkim obszarze w rejonie ulicy Diamentowej, w miejscu, gdzie dzisiaj są działki i zieleń, niedługo może powstać niewielkie osiedle mieszkaniowe. Firma, która kupiła ten teren, ma jednak problem, bo od strony ulicy Raduńskiej potrzebuje drogi dojazdowej do nowego osiedla. Ta miałaby powstać w rejonie garaży przy ul. Diamentowej. Teren ten należy jednak do Gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
500 tys. zł i trzy parkingi po 10 aut
W grudniu 2021 r. GSM wysłało do mieszkańców fragmentu Diamentowej i Raduńskiej (tzw. Nieruchomość nr 9) dokument. Poinformowano w nim, że firma, która reprezentuje inwestora poprosiła spółdzielnię "o użyczenie części terenu za garażami przy ul. Diamentowej, w celu wybudowania drogi dojazdowej(...) Ponadto, we wniosku (dewelopera - przyp. red.) poproszono także o zgodę na przejazd w formie służebności po naszej drodze wewnętrznej przy ul. Diamentowej(...)".
GSM poinformował mieszkańców, że deweloper złożył też konkretną ofertę. "W zamian za zgodę mieszkańców na służebność przejazdu oraz udostępnienie terenu pod budowę drogi dojazdowej do działek(...)", inwestor jest gotowy zapłacić 500 tys. zł (pieniądze miałyby zostać przeznaczone na potrzeby Nieruchomości nr 9, np. kwestie remontowe lub inwestycyjne) i wybudować trzy parkingi po 10 miejsc postojowych na terenie, który wskaże GSM.
Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej podjęła decyzję, by rozstrzygnięcie tej sprawy nastąpiło w wyniku referendum, w którym wypowiedzą się mieszkańcy Nieruchomości nr 9. W GSM usłyszeliśmy, że w jej skład wchodzi 450 adresów. Referendum (o nim szczegółowo poniżej) ma potrwać do 4 lutego.
"Ratujmy nasze osiedle". Czego obawiają się mieszkańcy?
Sprawa budzi wiele emocji. Mieszkańcy podnoszą różne argumenty "na nie". - Obawiam się, że nasze osiedle zostanie sparaliżowane. Już teraz jest słabo u nas z parkowaniem, a nowe osiedle jeszcze ten problem zwiększy - uważa Marcin Pomykała z ulicy Raduńskiej, który zwraca również na potencjalnie większe korki.
W cytowanym wyżej piśmie znalazł się fragment, że nowe osiedle ma mieć drugi dojazd od strony Oruni Górnej (ul. Hoene). Mieszkańcy Raduńskiej i Diamentowej kreślą scenariusz, w którym po powstaniu drogi od strony Kanału Raduni, niektórzy kierowcy będą robić sobie skrót przez ich osiedle, jadąc w kierunku południowego Gdańska.
A ludzie buntują się coraz bardziej. Na drzwiach wejściowych do budynków na Raduńskiej i Diamentowej znaleźć można kartki z tytułem "Ratujmy nasze osiedle". Jest w nich ostrzeżenie, że wybudowanie opisywanej tu drogi dojazdowej zagraża zdrowiu i bezpieczeństwu mieszkańców obecnego osiedla. "Zostajemy pozbawieni jedynego pasa zieleni oczyszczającego powietrze, zostaną wycięte drzewa i krzewy, w których mają gniazda ptaki, a dzieci miejsce do zabaw" - to fragment pisma.
Jest też m.in. o zwiększonym poziomie hałasu i potencjalnych problemach z podtapianiem Raduńskiej i Diamentowej.
"Czy wyraża Pan/Pani zgodę..."
Tematem zainteresowała nas radna Anna Jankowska z rady dzielnicy "Orunia-Św.Wojciech-Lipce". I również rada wystosowała w tej sprawie pismo do GSM. Radni zwracają tam m.in. uwagę, że udzielenie zgody na budowę drogi może skutkować (przy zwiększonym natężeniu aut) degradacją ul. Diamentowej.
"Bez odpowiedniego zabezpieczenia nowo powstałej drogi szlabanem, natężenie ruchu samochodowego na Osiedlu przy ulicy Diamentowej może znacznie wzrosnąć. Duży potoku samochodów, który w krytycznym momencie może sięgać zatorów drogowych u zbiegu Diamentowa – Raduńska, bliskich tym, które tworzą się już na Małomiejska – Podmiejska, będzie znacząco utrudniał warunki mieszkaniowe obecnych Mieszkańców osiedla. Jako Rada Dzielnicy mamy również obawy w zakresie zagrożenia bezpieczeństwa Mieszkańców i dzieci uczęszczających do przedszkola ”Diamencik” powodowanych wzmożonym ruchem samochodowym" - piszą radni.
W oruńskiej siedzibie GSM usłyszeliśmy, że Zarząd Spółdzielni nie podejmie żadnej decyzji ponad głowami mieszkańców i dlatego kluczowe jest wzięcie udziału w referendum. Głosować można w siedzibie GSM na ul. Diamentowej.
Mieszkańcy Wspólnoty nr 9 dostają jednostronicowy formularz. Pytanie brzmi: Czy wyraża Pan/Pani zgodę na przekazanie podmiotowi zewnętrznemu, części za garażami przy ul. Diamentowej, na wybudowanie drogi doajzdowej (przedłużenie istniejącej drogi wewnętrznej przy ul. Diamentowej), do działek budowlanych nr 696/22 i 696/23 oraz ustanowienie służebności przejazdu, po drodze wewnętrznej przy ul. Diamentowej, która jest własności Gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w zamian za świadczenia inwestora zewnętrznego na rzecz nieruchomości nr 9, wskazane w pism ie przewodnim do Referendum*).
W środę w oruńskiej siedzibie GSM poinformowano nas, że do tej pory w referendum wzięło udziało około 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców.
Orunianka cytuje regulamin GSM i stawia pytania
Problem w tym, że nie brakuje oruniaków, którzy zgłaszają tu konkretne uwagi proceduralne. Pierwsze skrzypca gra Maria Łabul, orunianka, która w sprawie referendum pisała już do Zarządu Spółdzielni.
W piśmie (dostaliśmy je także do wglądu) zwracała uwagę na liczne formalne aspekty, m.in. na godziny głosowania w spółdzielni (wykluczające wiele pracujących osób), czy kwestię braku zorganizowania głosowania dla osób niepełnosprawnych i starszych, które mają problem z poruszaniem.
Pytała również o podstawę prawną wydania decyzji o referendum. Powoływała się na regulamin spółdzielni, w którym referendum przeprowadza się tylko na pisemny wniosek określonej liczby osób uprawnionych do głosowania w referendum, czy organu Spółdzielni.
Prostowała też niejasności w sprawie kluczowych pytań: 1) Kiedy referendum zostanie uznane za ważne? 2) Czy wyniki referendum będą wiążące dla władz spółdzielni?
W regulaminie GSM jest informacja, że referendum jest ważne "bez względu na liczbę uczestniczących w nim osób uprawnionych do głosowania w sprawach dotyczących eksploatacji(...)", a wynik referendum jest rozstrzygający, jeżeli w sprawie "oddano więcej niż połowę ważnych głosów".
Co z głosem mieszkańców zrobi spółdzielnia?
W regulaminie GSM jest też zapis: "wyniki referendum nie stanowią decyzji wiążącej w sprawie, której referendum dotyczyło". To oznacza, że nawet jeżeli zdecydowana większość mieszkańców zagłosuje "na nie", władze spółdzielni mogą nie wziąć tego pod uwagę. W oruńskiej filii GSM usłyszeliśmy wprawdzie zapewnienie, że tak nie będzie, ale ostateczną decyzję będzie podejmował Zarząd Spółdzielni.
Dzisiaj po godzinie 14 nie mogliśmy dodzwonić się do GSM. Chcieliśmy zadać władzom spółdzielni kilka pytań, właśnie w sprawie referendum. Mamy nadzieję, że jutro takie odpowiedzi uzyskamy.
Referendum potrwa do piątku. Najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu poznamy jego wyniki.