Blisko 100 osób przewinęło się w niedzielę przez Park Schopenahauera, by w symboliczny sposób uczcić 234. urodziny Artura Schopenhauera. Organizatorem wydarzenia była stacja GAK Orunia, która swoją siedzibę ma tuż obok, w budynku na ulicy Dworcowej.
Podczas niedzielnej imprezy wolontariusze schroniska dla bezdomnych zwierząt "Promyk" wystawili swoje stoisko, gdzie sprzedawali psie smakołyki własnej roboty. Pieniądze zasilą konto gdańskiego schroniska.
Był też tort, warsztaty robienia zabawek i konkurs piękności, gdzie o nagrody rywalizowały psiaki z całego Gdańska.
Konkurs piękności dla psów będzie miał trzy kategorie: najzabawniejsza morda, najbardziej wielorasowy pies i pies podobny do właściciela.W kategorii na psa najbardziej podobnego do właściciela wygrał 8-letni Bodzio. - "Promyk" miał taką aplikację, gdzie można było oglądać sobie pieski i jakieś 5 lat temu moja partnerka wypatrzyła Bodzia. Jak go zobaczyła, to stwierdziła, że to musi być nasz piesek - mówi portalowi MojaOrunia właściciel Bodzia, Mariusz Majchrowski z Wrzeszcza.
- Piesek był trochę po przejściach, średnio dogadywał się z innymi psami. Teraz to już zupełnie inny psiak - dopowiada.
Pan Mariusz cieszy się z nagrody, choć pierwotnie myślał, że może zgłosi psiaka do innej kategorii: najbardziej wielorasowego psa.
Bodzio i jego właściciele wygrali dziś sporo nagród: książki, kubek, bidon dla psiaka, smaczki i vouchery do salonu piękności dla zwierząt. Bodzio będzie miał też prywatna sesją z oruńskim fotografem, znanym miłośnikiem psów, Zbyszkiem Petrakiem.
Sesję (i inne nagrody) otrzymała też 5,5-letnia Alaska, zwyciężczyni w kategorii na najzabawniejszą mordkę. - Alaskę wzięliśmy z wsi Damaszka. Tam było kilka psów do wzięcia, ale jak zobaczyłam Alaskę, to od razu się zakochałam w jej pyszczku. Takim trochę ręcznie malowanym. Pozytyw, negatyw, jest prawie równo - komentowała właścicielka Alaski, pani Anna Andrzejewska z Oruni Górnej.
Towarzyszyła jej cała rodzina, jej córka Agata, syn Artur i mąż Piotr.
W kategorii "najbardziej wielorasowy pies" zwyciężyła Yuka. - Yuka pochodzi z Podlasia, prawdopodobnie została porzucona przez właścicieli. Była zagłodzona, wychudzona, miała problem z zębami. Trafiła pod opiekę jednej z fundacji, ta znalazła dla niej tymczasowy dom w Trójmieście - opowiadała portalowi MojaOrunia właścicielka Yuki, Monika Ekert z ul. Pohulanki.
- Zobaczyłam jej zdjęcia na portalu trojmiasto.pl. Był to pies, który miał najbrzydsze zdjęcia - śmieje się pani Monika. - Przyjechałam, wzięłam ją na pierwszy spacer. 4 dni później pojechałam po raz drugi i już wiedziałam, że Yuka będzie moim psiakiem.
Biorące dziś udział w konkursie psiaki dostawały też dyplomy. - Dyplom Yuki zawiśnie na "ścianie sławy" w moim domu. Tam teraz wiszą zdjęcia moich przyjaciół i rodziny. Ale Yuka jest teraz członkiem mojej rodziny, i jej zdjęcie zawiśnie tuż obok - podkreślała pani Monika.