Do napaści doszło pod koniec 2020 r. Jak ustalili śledczy, mężczyzna najpierw podtapiał kobietę w Motławie, a później wrzucił ją do bagażnika i zawiózł nad Kanał Raduni. Tam - jak pisaliśmy na portalu - uratowało ją dwóch mieszkańców Św. Wojciecha, a napastnik został przez nich zatrzymany.
- Przeraziłem się, gdy zobaczyłem tę kobietę. Była cała we krwi, oblepiona błotem. Wzywała pomocy, bała się, że ten mężczyzna ją zabije - mówił nam jeden z mieszkańców św. Wojciecha, który uratował kobietę.
Prokuratura postawiła obywatelowi Ukrainy zarzut "pozbawienia pokrzywdzonej wolności ze szczególnym udręczeniem". W czerwcu 2021 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
W całej sprawie chodziło o pieniądze. Mężczyzna oskarżył znajomą o kradzież pieniędzy, a gdy ta zaprzeczyła, wpadł w szał. Wrzucił ją do auta i zaczął bić.
- W trakcie jazdy kobieta była bita po twarzy, głowie oraz szarpana za włosy. Napastnik żądał zwrotu pieniędzy, grożąc jej pozbawieniem życia. Zatrzymał się w okolicy Motławy, gdzie zaciągnął kobiety w kierunku wody. Następnie dwukrotnie zanurzył jej głowę w wodzie uniemożliwiając wynurzenie - opisywali gdańscy śledczy.
Później mężczyzna wrzucił kobietę do bagażnika i zawiózł nad Kanał Raduni. Tam znów ją bił i groził. Kobieta zaczęła wzywać pomocy. I jak pisaliśmy wyżej, do akcji wkroczyło dwóch mieszkańców Św. Wojciecha.
W marcu 2022 r. zapadł nieprawomocny wyrok. Gdański sąd skazał obywatela Ukrainy na karę 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Orzekł też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na okres 10 lat.