„Na spotkanie zapraszamy zarówno osoby, które mają wspomnienia i materiały na temat ulicy Dworcowej, jak i tych którzy chcą posłuchać opowieści z dawnych czasów” – deklarują organizatorzy.
– Przy wspólnym stole pochylimy się nad starymi zdjęciami tej części Oruni i będziemy snuć opowieści o dzieciństwie, kinie, koncertach, piekarni, barze mlecznym, dawnych mieszkańcach i o tym, jak zmieniła się okolica przez kolejne dziesięciolecia.
Jak podkreślają pomysłodawczynie spotkania – Aleksandra Abakanowicz i Dorota Dombrowska z Historii po oruńsku” oraz Anna Sadowska ze Stacji Orunia – wcześniejsze spotkania i rozmowy, prowadzone przy okazji zbierania materiałów do gazetki „Wasze historie po oruńsku” nie koncentrowały się stricte na tej ulicy. Dlatego ta ulica ma wciąż wiele tajemnic do odkrycia: jak choćby sklep kolonialno-spożywczy pana Stysińskiego, o którym niewiele wiadomo. Także dawny Dom Kultury (obecnie GAK) utracił podczas powodzi znaczną część swoich kronik – podczas tego spotkania będzie szansa je odtworzyć dzięki opowieściom i fotografiom oruniaków z ich rodzinnych albumów.
Jeśli ktoś posiada ciekawe wspomnienia, pamiątki, zdjęcia czy dokumenty związane z ulicą Dworcową, a nie może przyjść na spotkanie w dniu 4 października, to organizatorzy zachęcają do bezpośredniego kontaktu, bądź telefonicznego ( pod nr 58 306 66 76 – Stacja Orunia) bądź poprzez media społecznościowe (Stacja Orunia, serwis „Historie po oruńsku”).