W 2005 r. Kamil Kowalczuk był uczniem czwartej klasy Szkoły Podstawowej nr 16. 25 września 2005 r. około godziny 13 wyszedł z domu przy ulicy Rejtana i od tego czasu ślad po nim zaginął. Jego matka zgłosiła zaginięcie syna jeszcze tego samego dnia.
- Znałam Kamila, to był spokojny chłopak. Kiedy zaginął, jego matka strasznie rozpaczała, nawet do tego znanego jasnowidza z Człuchowa jeździła. Wszystko bez skutku, do dziś nie wiadomo co stało się z jej synem – kilka lat temu opowiadała portalowi MojaOrunia pani Beata, mieszkanka Oruni.
Poszukiwania Kamila nie przyniosły rezultatu. Policjanci zapewniają, że nadal pracują nad sprawą zaginięcia oruniaka. "Funkcjonariusze, prowadząc czynności poszukiwawcze, wystąpili o wykonanie progresji wiekowej zaginionego. Taka progresja pierwszy raz powstała w 2009 roku. Przy stworzeniu kolejnej wykorzystano najnowsze techniki, jakimi obecnie dysponuje laboratorium kryminalistyczne" - czytamy w opublikowanym dzisiaj komunikacie do mediów.
Na opublikowanym przez policję zdjęciu widać, jak Kamil może wyglądać obecnie.
Każdy, kto posiada informacje na temat Kamila Kowalczuka, proszony jest o kontakt z policją. Sprawę prowadzą policjanci z I komisariatu przy ulicy Platynowej (tel. 47 741 67 22).