- Słyszałem, że pociąg był na stacji Gdańsk Lipce. Jechał około 100 km/h bez zatrzymania w kierunku Gdańska. Nie było szans, by wejść z powrotem na peron. Udało mi się wyciągnąć tę panią na teren między torami. Dopiero później wciągnąłem ją na peron - opowiadał dziennikarzom portalu Trojmiasto.pl pan Jakub.
Mężczyzna jest bohaterem. Ale w ostatnim czasie, niejedynym z tego miejsca.
Pracownicy Gościnnej Przystani opowiadają portalowi MojaOrunia historię, która wydarzyła się dwa tygodnie temu, na peronie przy Dworcowej.
- Orunianka czekała na pociąg. Jej uwagę zwróciła kobieta, która stała przy krawędzi peronu. Było widać, że jest w złym stanie psychicznym i że może potrzebować pomocy. Orunianka nie namyślała się długo. Złapała kobietę za rękę. Zaczęła z nią rozmawiać. Później przyszła z nią do Gościnnej Przystani. Wezwaliśmy karetkę. Po konsultacji kobieta została zabrana do szpitala. Jest bardzo prawdopodobne, że orunianka uratowała tej kobiecie życie.
W Gościnnej Przystani można uzyskać taką "psychologiczną pierwszą pomoc", bo pracuje tam kadra, która posiada i takie wykształcenie. Pracownicy oruńskiego domu sąsiedzkiego mocno jednak podkreślają, by w kryzysowych sytuacjach skorzystać z pomocy specjalistów.
W Gdańsku jest możliwość uzyskania bezpłatnej pomocy psychologicznej.
Jak podaje oficjalna strona miasta, w sytuacjach nagłych, kryzysowych pod numerami tel.: 58 511 01 21/22 (całodobowo, w Ośrodku Interwencji Kryzysowej MOPR w Gdańsku) - w sytuacjach dotyczących przemocy w rodzinie, całodobowo pod numerem tel.: 797 909 112.