Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 26/12/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Bramy do raju otwarte!

MojaOrunia.pl » Sport » ...

 28 dodane: 00:56, 01/05/11

tagi:derbypiłka ręcznaSpójniaSPRWybrzeżesportmeczsportmistrzostwospotkaniePomezania Malborkwygrana

Relacja z meczu SPR Spójnia Wybrzeże-SPR Polski Cukier Pomezania Malbork: Zgromadzona, około 30-osobowa grupka sympatyków Pomezanii, wielkie napięcie wyczuwalne na boisku i trybunach - to wszystko miało skutkować wielkimi emocjami, jakimi długo nie raczyła się delektować publiczność na 2 ligowych boiskach. Na trybunach pojawili się m.in. Daniel Waszkiewicz, Andrzej Wlazło, Leon Wallerand czy Marcin Lijewski.

Bramy do raju otwarte!
Bramy do raju otwarte!
Fot. gosc

Fotografia 1 z 28

Mecz rozpoczęli gdańszczanie. Meczowa trema dała się jednak w znaki, piłkę już w pierwszej akcji zgubił Krzysztof Młynarek. Dopiero w 3 minucie zawodnicy uraczyli zgromadzonych kibiców bramką, zdobył ją Dariusz Kawczyński. Mimo spotkania tak ważnej rangi, widać było już wielki spokój w poczynaniach obu zespołów.
Mecz przyspieszył, grana była akcja za akcję. Spójnia Wybrzeże, która wyprowadzała kolejne kontry odskoczyła na 5 bramek (9:4). Mogło się zdawać, że trener Marek Mońko przygotował coś specjalnego na zespół z Malborka. W tym momencie nie wytrzymał trener Łukasz Jezierski i poprosił o czas. Spójnia starała się jednak z rozmysłem zagrać każdą akcje. Mimo gry w przewadze Pomezania zdołała odrobić jedynie 2 bramki (10:6). Michał Derdzikowski, który starał się wziąć ciężar gry na siebie, nie trafił trzech rzutów z rzędu.

Od razu gdy na boisku pojawił się Wojciech Kasperek, zanotował on skuteczną interwencję. Czym dla gdańszczan jest Bartosz Walasek, zgromadzeni kibice przekonali się w 22 minucie, gdy przełamał on niemoc strzelecką zespołu SPR.

- Takie były założenia, zrealizowaliśmy je w 100% i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Założyłem sobie przed meczem, że skoro mam doświadczenie z poprzednich lat to dziś je wykorzystam, no i udało się. Ja swoje zrobiłem. Najważniejsze, że byliśmy zespołem. Podstawą piłki ręcznej jest obrona, później można myśleć o ataku, a dziś ta obrona grała wyśmienicie. By bić się o Superligę to może za wcześnie, potrzebowalibyśmy 4-5 solidnych zawodników, ale i z takimi opiniami był bym ostrożny. Ale jakby nie patrzeć jest to następne założenie: być w PGNiG Superlidze. Świętowanie do białego rana? Dla młodszych kolegów na pewno, ja jestem za stary - żartował po meczu Walasek.

W 22 minucie tablica świetlna ukazywała wynik 13:10 dla Spójni Wybrzeża. Pomezania odpowiedziała ładną bramką z „podłoża”, a strzelcem został Wojciech Lipiński. Polecenie trenera Mońki było dla wszystkich jasne, wszystkie piłki zostają przegrane przez Jacka Suleja. Połowa skończyła się wynikiem 17:14 dla Spójni Wybrzeża. W zespole Pomezanii zdobywanie bramek, rozłożyło się dosyć równomiernie. Natomiast w zespole Spójni Wybrzeża prym wiódł Walasek.

W drugą połowę dobrze weszli obaj bramkarze Marcin Głębocki i Radosław Kądziela. Od drugiej połowy to Pomezania goniła wynik. W 36 minucie różnica wynosiła już tylko 1 bramkę do odrobienia dla gości. Fenomenalną interwencją w 37 minucie popisał się Głębocki, który w ten sposób ochronił swój zespół przed wyrównaniem tego pojedynku.  Widać nyło wielką radość z udanych akcji gdańskiego zespołu – zawodnicy wzajemnie się napędzali. Kapitalne zawody w drugiej połowie rozgrywali Krzysztof Jasowicz i Głębocki.

– Spełnił się nasz sen. Sen Kopciuszka. Jesteśmy dumni z tak wysokiego zwycięstwa nad Pomezanią, było naprawdę ciężko i jesteśmy strasznie zadowoleni. Damy siebie wszystko w przygotowaniach do I ligi, a później do ekstraklasy. Ekipa tutaj jest wspaniała, począwszy od prezesa po wiceprezesów, którzy robią wszystko by pozyskać sponsorów, kończąc na trenerach i kolegach z drużyny. Obrona grała dzisiaj kluczowy czynnik w walce o zwycięstwo. W drugiej połowie graliśmy strasznie konsekwentnie. To co w bramce wyczyniał Marcin (Głębocki) to klasa światowa, strasznie nam pomógł, odbijał co leci, wyprowadzał kontry. A świętowani no tak, do białego rana (śmiech), ale już w poniedziałek spotykamy się na treningu - przyznawał Jasowicz.

Pomezania nie oddawała jednak pola bez walki. Wybrzeże stosowało jednak bardzo twardą grę w obronie. W 43 minucie wynik brzmiał: 21:18 dla gdańszczan. Jedyną  opcją w ataku Pomezanii stał się teraz Łukasz Cielątkowski. Wybrzeże skutecznie rozprowadzało swoje ataki na skrzydła, na co nie mogli sobie poradzić malborscy zawodnicy.

Mimo gry w osłabieniu podopieczni trenera Mońki strzelili 2 bramki, przy zerowym dorobku Malborka. Wielka radość gdańszczan na boisku, która zgasił trener Jezierski, który poprosił o 2-minutowy czas w tym meczu.

- Nie tak miał wyglądać wynik tego spotkania, no cóż będziemy walczyć w barażach. Na wyniku spotkania zaważyła gra w obronie, gdzie gdańszczanie zagrali o wiele lepiej. Był moment w drugiej połowie gdzie my oddawaliśmy niecelne rzuty, albo gdzieś po rękach. Obronili, wyprowadzili kontry i odjechali na kilka bramek. Oczywiście nadal liczymy o awans, nie udało się bezpośrednio to teraz trzeba próbować przez baraże. Będziemy się tradycyjnie przygotowywać do następnego meczu, musimy starać się zapomnieć o tym meczu, a za tydzień już jechać do Świdnicy - skwitował trener przyjezdnych.

Sytuacja Malborka robiła się coraz gorsza 25:19 (50 min). Ich obrona stała się w tym momencie twarda jak przysłowiowa skała. 3 minuty do końca a Gdańsk prowadził 7 bramkami. Obrona Pomezani stała jak zaczarowana, w tym momencie trudno już było powstrzymywać emocje. Sen o awansie gdańskich zawodników spełnił się.  O czas jednak poprosił gdański trener, czas jednak służył świętowaniu awansu.

W okresie przygotowawczym graliśmy sparingi z zespołami pierwszoligowymi SMS-em Gdańskim i Sokołem Kościerzyna, wcześniej z Ciechanowem czy Elblągiem. Mecze te były wyrównane. Po drobnych korektach zespół jest na spokojnie do utrzymania w pierwszej lidze. Zdawaliśmy sobię sprawę, z wagi spotkania. Chodziło jednak też o to by piłka ręczna w Gdańsku poszła do góry - stwierdził trener gospodarzy Marek Mońko.

Mecz zakończył bramką Jasowicz. Po 60 minutach gry: 29:22 dla SPR Spójnia Wybrzeże Gdańsk. Dla SPR Polskiego Cukru Pomezanii Malbork została walka o awans w barażach. Na trybunach pojawił się również Marcin Lijewski, który też pokusił się o podsumowanie meczu.

– Co mnie sprowadziło na trybuny? Mecz, najważniejszy w sezonie i bardzo chciałem go zobaczyć i cieszę się, że dobrze się zakończył. Osobiście spodziewałem się trochę innego poziomu, dawno nie widziałem meczu w polskiej II lidze, aczkolwiek część chłopaków grała w ligach wyższych i było to widoczne. Zespołowi gdańska można życzyć utrzymania (zespołu),dalszej takiej atmosfery, która panuje w klubie. Przydało by się również kilku sponsorów, do ewentualnych wzmocnień. Jest kilka rzeczy, które życzył bym chłopakom, ale wiem, że nie jest to niemożliwe.

Zapytany o późniejszą możliwość powrotu na parkiet gdańskiego zespołu odpowiedział.

- Jasne, tu jest mój dom, tu mam rodzinę i tu planuje swój dalszy etap życia. Na pewno wrócę do gdańska, chodź nie wiadomo w jakiej formie.

 

SPR Spójnia Wybrzeże - SPR Polski Cukier Pomezania 29:22 (17:14)

SPR Spójnia Wybrzeże: Głębocki, Kasperek - Walasek 10, Steege 5, Sulej 4, Jasowicz 4, Derdzikowski 3, Bystram 2, Ciszewski 1 oraz Młynarek, Trojanowicz

SPR Polski Cukier Pomezania: Radosław Kądziela, Przemysław Kądziela - Cielątkowski 5, Janusiewicz 3, Lipiński 3, Czarnecki 3, Babicki 2, Bujnowski 2, Kawczyński 2, Kościelny 2 oraz Karnowski, Tarkowski, Rydel.

Kary:
SPR Spójnia Wybrzeże: 8 minut
SPR Polski Cukier Pomezania: 8 minut

Karne:
SPR Spójnia Wybrzeże: 5/5
SPR Polski Cukier Pomezania: 0/0

Widzów.
ok.350 (w tym 30 osobowa grupka z Malborka)

Bramy do raju otwarte!

Bramy do raju...

Bramy do raju otwarte!

Bramy do raju...

Bramy do raju otwarte!

Bramy do raju...

Bramy do raju otwarte!

Bramy do raju...

Bramy do raju otwarte!

Bramy do raju...

Z trenerem Wallerandem

Z trenerem...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (2)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

89.73.234.*

09:45, 15/05/11

Żeby tylko trener Marek Mońko został dalej trenerem Wybrzeża a nie ktos inny

zgloś naruszenie
awatar

gosc

81.95.206.*

13:09, 02/05/11

super:)

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA