- W grudniu nasz piesek zaczął wymiotować. Myśleliśmy, że chodzi o nową karmę i o jakieś zatrucie. Pojechaliśmy do weterynarza. Okazało się, że Norka może mieć chłoniaka - opowiada portalowi MojaOrunia Karolina Urban, mieszkanka dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce.
Karolina wraz ze swoją mamą założyły w sieci zbiórkę: "Na leczenie Norki. Liczy się czas".
- Nasz tata zmarł niedawno i finansowo się u nas też pogorszyło. Nie stać nas na leczenie Norki. Dlatego założyliśmy zbiórkę. Norka jest dla nas jak członek rodziny - mówi Karolina.
Rodzina pieska pokazuje rachunki za leczenie. Sama wizyta z leczeniem chemioterapii kosztowała ich blisko 900 zł. Norka ma mieć takich wizyt przynajmniej pięć.
Poza tym każdego miesiąca musi przyjmować sporo leków. Kolejny wydatek to dojazd do weterynarza, bo rodzina Karoliny nie ma auta. Karolina mówi, że pierwszy miesiąc leczenia kosztował ich już blisko 2,7 tys. zł.
Na stronie zbiórki do tej pory zebrano ponad 4 tys. zł. Cel to przynajmniej dwa razy więcej.
- Norka to strasznie wesoły piesek. Po pierwszym miesiącu chemii czuje się w miarę dobrze, choć od dwóch dni jest nieco gorzej. Ale cały czas walczy i my też walczymy, by zapewnić jej jak najlepszą opiekę. Prosimy każdego, kto chciałby nas wspomóc, o wsparcie. Jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę - apeluje orunianka