W weekend pisaliśmy o wybuchu ognia w zrujnowanym budynku na Przy Torze. Temat jest jednak szerszy niż sam pożar.
Radni dzielnicy od lat alarmują miasto, że w tak zrujnowanych budynkach nie mogą mieszkać ludzie. Miasto tłumaczyło nam, że "trwa wykwaterowanie".
Postanowiliśmy dowiedzieć się nieco więcej. Napisaliśmy do miasta kilka pytań.
- Jaki plan ma miasto dla zdewastowanych budynków Przy Torze 7, 8 i 9? Czy zostaną wyburzone? Jeśli tak, to kiedy? Czy zostaną wyremontowane? Jeśli tak, to kiedy i w jakim zakresie? - to nasze znaki zapytania do miasta.
I jeszcze kilka kwestii z naszego maila do miasta: czy te trzy kamienice są w zawieszeniu, bo konserwator nie pozwala ich wyburzyć, a miasto nie ma pieniędzy na ich remonty? Jaki jest plan miasta? Czekać aż one same się zawalą, czy zostaną podpalone? Czy może przeznaczyć te pustostany na mieszkania socjalne?
W imieniu miasta odpowiedział nam Jędrzej Sieliwończyk z Referatu Prasowego Biura Prezydenta Gdańska.
- Budynki przy ulicy Przy Torze nr 7, 8, 9 w Gdańsku są przeznaczone do pilnego wykwaterowania ze względu na zły stan techniczny. Wykwaterowywanie odbywa się sukcesywnie w miarę pozyskiwania gotowych do zasiedlenia lokali odpowiednich do potrzeb poszczególnych osób i rodzin. Obecnie w budynkach przy ul. Przy Torze 7,8,8a,9a i 9b do wykwaterowania pozostało łącznie 13 lokali - informuje.
Urzędnik dodaje, że "decyzje co do dalszego przeznaczania nieruchomości podejmowane będą po zakończeniu procesu wykwaterowania, kiedy budynki przejdą ocenę techniczną określającą szczegółowo ich stan".
Remontu nie ma się co spodziewać. - Budynek te zostały przeznaczone do wykwaterowania z uwagi na ich znaczące wyeksploatowanie, a co za tym idzie zły stan techniczny. Dotychczasowa ocena nieruchomości pozwala sądzić, że niezależnie od wielkości środków przeznaczonych na remont, nie uda się uzyskać w nich mieszkań spełniających obecne wymogi.
Nie zostaną też wyburzone: - Dotychczas występowano o pozwolenie na rozbiórkę jednego, wykwaterowanego całkowicie budynku przy ul. Przy Torze 7a, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków odmówił jednak wydania zgody na rozbiórkę.
Odpowiedzi miasta komentuje Agnieszka Bartków, szefowa rady dzielnicy "Orunia-Św.Wojciech-Lipce". Skupia się na wątku "pilnego wykwaterowania":
- Pilne wykwaterowanie, które trwa już 3 lata albo i dłużej. Ile to ma jeszcze trwać? To jest śmiech przez łzy! Oczekujemy od Wydziału Gospodarki Komunalnej natychmiastowych działania, gdyż utrzymanie tak dużych kamienic z kilkoma lokatorami jest niegospodarne i niebezpieczne, ze względu na stan techniczny. Pilne wykwaterowanie, które trwa już 3 lata albo i dłużej. Ile to ma jeszcze trwać? To jest śmiech przez łzy! Oczekujemy od Wydziału Gospodarki Komunalnej natychmiastowych działania, gdyż utrzymanie tak dużych kamienic z kilkoma lokatorami jest niegospodarne i niebezpieczne, ze względu na stan techniczny.