O sprawie pisaliśmy kilka tygodni temu. Radny PiS Przemysław Majewski napisał do miasta interpelację w sprawie zaniedbanego skrzyżowania ulic Brzegi i Podmiejskiej. Znajdują się tam pozostałości wyburzonych budynków, całość okala mocno zniszczony mur. Na mocno dziurawym parkingu walają się śmieci.
Radny chciał wiedzieć, czy planowane jest wyburzenie pozostałości po dawnych budynkach? A także, kiedy zostaną uprzątnięte śmieci i jakie plany wobec terenu ma miasto?
25 lipca Majewski dostał odpowiedź od wiceprezydent Moniki Chabior. Urzędnicy Gdańskich Nieruchomości mieli przeprowadzić "wizję w terenie", by sprawdzić, czy popisany graffiti mur nadaje się do rozbiórki.
"Obecnie mur spełnia rolę zabezpieczenia przed osunięciem się skarpy, na której porasta roślinność, między innymi drzewa. Ponadto, wskazany mur stanowi tylną ścianę budynków gospodarczych posadowionych na działce sąsiedniej, zaś prostopadła do niego ściana stanowi usztywnienie tego muru. W związku z powyższym podjęta została decyzja o zachowaniu istniejącego muru" - czytamy w odpowiedzi.
Urzędnicy będą jednak rozważać "możliwość wykonania instalacji artystycznej we wskazanej lokalizacji". Miałby to być mural na murze. Magistrat obiecuje też uprzątnięcie terenu.
Majewski komentuje dla MojaOrunia: - Kolejny raz interpelowałem w sprawie pozostałości budynków przy Podmiejskiej i Brzegi. Niestety estetyka tego miejsca pozostawia wiele do życzenia, a zapowiedź realizacji "instalacji artystycznej" budzi wątpliwości co do sensu i kosztów. Teren pozostanie więc "klepiskiem z gruzami", oby, chociaż uprzątniętym ze śmieci.
Nie jest jednak tajemnicą, że według jednego z wariantów właśnie w rejonie opisywanego terenu w przyszłości pójdzie fragment linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Miasto może trzymać taki teren jako rezerwę.