Prawie 160 nowych lokali komunalnych powstaje przy ulicy Antczaka i Platynowej. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z nowej inwestycji.
- Martwię się, że może powtórzyć się sytuacja z osiedla „Moje Marzenie”. Tam do nowych bloków trafili ludzie, którzy zachowywali się po prostu jak jakaś hołota. Dewastacje, kradzieże, zakłócania ciszy nocnej, wszystko to było na porządku dziennym. A wcześniej była to spokojna okolica – mówi pani Grażyna z Oruni Górnej. Kobieta nie chce podawać swojego nazwiska.
Wtóruje jej pan Andrzej, również mieszkaniec Oruni Górnej.
- Za mało jest informacji w mediach na temat, kto tak naprawdę będzie tutaj mieszkał. Oby nie było tak, że będą to ludzie, których miasto musiało eksmitować z poprzednich miejsc zamieszkania, bo na przykład nie płacili czynszu.
Mieszkańców uspokaja Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska.
- Nie tworzymy gett na terenie Gdańska. Osoby z marginesu społecznego przenoszone są pojedynczo, aby to one dopasowywały się do większości, a nie odwrotnie. W budynkach na ulicach Antczaka i Platynowej zamieszkają porządni ludzie, których nie stać po prostu na zakup mieszkania na wolnym rynku. I będą to ludzie z różnych dzielnic.
Jak informują miejscy urzędnicy, problemem dla otoczenia są mieszkańcy lokalów socjalnych. Właśnie do takich mieszkań przesiedlani są m.in. ludzie, którzy latami nie płacą czynszu. W nowych, zastępczych lokalach dochodzi często do kompletnych dewastacji. Zbijane są kafelki, zrywane parkiety, wykręcana armatura łazienkowa. Powód takiego wandalizmu jest prosty: wszystko można sprzedać i „zainwestować” w alkohol.
- Mieszkania komunalne to całkiem inna historia. Wielu ludziom kojarzą się one z wszystkim, co złe. A przecież mieszkają w nich normalne, płacące swoje rachunki na czas, osoby. Na Ujeścisku w niedawno wybudowanych tam TBS-ach zamieszkał m.in. znany sportowiec Leszek Blanik – opowiada Michał Piotrowski.
Mieszkania na ulicy Antczaka i Platynowej zostaną oddane lokatorom jeszcze w tym roku – prognozowany termin to wrzesień. Za inwestycję odpowiedzialna jest Gdańska Infrastruktura Społeczna (GIS). Na Oruni Górnej w czterech budynkach powstanie około 160 lokali o łącznej powierzchni ponad 7 tysięcy metrów kwadratowych.
W planach miasto ma już następne inwestycje komunalne. Do połowy 2010 roku w Gdańsku ma powstać jeszcze 250 lokali mieszkalnych. Ich łączna powierzchnia wyniesie 11.900 m2. Będzie to jednak i tak kropla w morzu potrzeb. Według urzędników, obecnie w Gdańsku na mieszkanie komunalne czeka aż 3800 rodzin. Średni czas oczekiwania na lokal wynosi do kilku lat.