„Czas uprzątnąć słoneczniki” – mówią organizatorzy zapoczątkowanej w maju akcji, która miała miejsce na skwerku nieopodal ulicy Gościnnej. I tam właśnie zapraszają mieszkańców już jutro na godzinę 17. Czy w przyszłym roku możemy spodziewać się tutaj kolejnego „Słonecznikosiania”? A może pomysły na wykorzystanie tej lub innej przestrzeni na Oruni są już inne?
Teraz zapoczątkowany w maju happening wchodzi w ostatnią fazę.
- „Słonecznikosianie” to była akcja mieszkańców, pomoc miasta była odpowiedzią na prośby tych ostatnich. Dlatego też uważam, że oruniacy powinni razem z nami uprzątnąć skwerek – przekonuje Przemysław Kluz, menadżer Gościnnej Przystani.
– Do ustawionego jutro kontenera wrzucimy wszystkie słoneczniki, zagrabimy ziemię, opony również zostaną stąd zabrane. Serdecznie zapraszam wszystkich, którzy chcą trochę popracować na świeżym powietrzu.
Pierwsi „robotnicy” już są. Swoje rękawy zakasają jutro przedstawiciele Rady Osiedla „Orunia-Św.Wojciech-Lipce”. Pomogą także dzieci i młodzież ze świetlicy i klubiku młodych – zajęcia te organizowane są w Domu Sąsiedzkim.
Nie wszystko jednak, co na skwerku przy Gościnnej znalazło się w ramach majowej akcji, zostanie jutro uprzątnięte. Pozostaną położone wówczas płyty chodnikowe. One, podobnie jak słoneczniki, nie ustrzegły się krytyki mieszkańców. Ludzie skarżyli się, że płyty zostały ułożone nierówno. – Tylko czekać aż starsza osoba złamie tu nogę – komentowali.
- Dostaliśmy te płyty od miasta, położyliśmy je najlepiej jak potrafiliśmy, chcieliśmy w ten sposób pokazać, że oruniacy są w stanie zrobić coś konkretnego. Jednak my, mieszkańcy nie jesteśmy od budowy dróg i profesjonalnego zagospodarowania skwerów – tłumaczy Kluz.
- Wiem, że zawsze będą tacy, którzy będą narzekać. Ale przecież zawsze mogą to robić u urzędników, kiedy będą naciskać na miasto, aby zagospodarowało skwerek przy Gościnnej. Mam nadzieję, że ich skargi zostaną rozpatrzone pozytywnie – dodaje menadżer Gościnnej Przystani.
Kluz ma nadzieję, że tegoroczna akcja może być przyczynkiem do zmiany opisywanej tu okolicy. Jego zdaniem, potrzeba jednak większego niż dotychczas zaangażowania miasta.
Co na to urzędnicy?
- W akcji „Słonecznikosianie” najcenniejszym było to, że sami mieszkańcy zaangażowali się wokół projektu. Z perspektywy urzędu widać, że środki które w przyszłości zostaną tutaj zainwestowane trafią na podatny grunt – mówi Marek Barański, który w gdańskim magistracie pełni funkcję podinspektora w Referacie Rewitalizacji.
- W przyszłym roku planujemy ogłosić konkurs na zagospodarowanie fragmentu zaniedbanej przestrzeni na Oruni. Chcemy zorganizować serię spotkań z mieszkańcami, w których będą mogli się oni wypowiedzieć na temat całej koncepcji. Ich pomysły na pewno nie pozostaną bez echa – zapewnia Barański.
Jaki fragment Oruni może doczekać się rozpisania konkursu na jego zagospodarowanie?
- Być może będzie to skwer przy Gościnnej. A może mieszkańcy wskażą nam inną lokalizację? – zastanawia się urzędnik z Referatu Rewitalizacji.