Może mało kogo to interesuje ale ciężkim dniu pracy, postanowiłem zrelaksować się na siłowni. Około godziny 16.30 wyszedłem z mieszkania, udając się na przystanek mieszczący się przy ulicy Gościnnej, ale... drogę zablokował mi stojący pociąg na przejeździe kolejowym. Początkowo do całej tej sytuacji podszedłem z tzw. luzem, ponieważ nie po raz pierwszy byłem zmuszony do kilkuminutowego postoju. Wraz z biegiem czasu przybywało ludzi chcących udać się na drugą stronę przejazdu. Minęło 40 minut, nie czekając dłużej ze względu na chłód i stratę cennego czasu, poszedłem wzdłuż peronu z zamiarem przejścia "na skróty" przez park znajdujący się przy budynku Stacji Orunia. Między czasie pozostali czekający i zdenerwowani ludzie, próbowali sił w dość ryzykownym, prześlizgiwaniu się pomiędzy i pod wagonami.
Nie zraziłem się tym, że mój zegarek wskazywał godzinę 17.10.Stracony czas, tłumaczyłem sobie modernizacją linii kolejowej. Po około dwóch minutach pojawiłem się na przystanku przy ulicy Rejtana. Spojrzałem na rozkład jazdy (dość przejrzysty i kolorowy), z którego wynikało, iż za kilka minut winny pojawić się autobusy linii 151 oraz 189, lecz po autobusach ani widu, ani słychu. Niestety kilka minut zmieniło się w kilkanaście, a dokładniej 15. Między czasie ŻADEN autobus ZTM ( ZKM ?) nie mijał nawet owego przystanku. O godzinie 17.25 pojawił się (zatłoczony) autobus 151, wówczas zastanawiałem się, czy mój wyjazd na siłownie mieszczącą się we Wrzeszczu będzie jeszcze opłacalny ze względu na stracony czas ( minęło 55 minut od wyjścia z domu) - postanowiłem zaryzykować. Niestety gdy minąłem przystanek przy ulicy Sandomierskiej, na wysokości budynku ZREMBu ujrzałem korek. Więc nie zastanawiając się dłużej- wysiadłem na przystanku.
Jak nie trudno się domyśleć, byłem zły. Niestety moja złość oraz towarzysząca jej irytacja spotęgowały się gdy, idąc w kierunku Gościnnej na trasie od ZREMBu do skrzyżowania ulic Sandomierskiej, Podmiejskiej i Traktu Św. Wojciecha naliczyłem cztery autobusy jadące z Oruni Górnej w kierunku Jana z Kolna. Ich kolejność przedstawiała się następująco; autobus linii 154, 254, 256 i ponownie 154, przy czym minąłem tylko dwa autobusy linii 210 oraz 200 jadące w kierunku Gdańska Gł.
Dochodzę do wniosku, że nikt nie dba o naszą dzielnicę. Może naprawdę, dzięki ingerencji Radzy Osiedla uda się utworzyć, bądź zoptymalizować połączenia autobusowe z centrum. A tłumaczenia zarządu ZTM o braku pieniędzy na realizację postulatów Rady, wydają się mało wiarygodne. Dla chcącego nic trudnego...
Możemy również zauważyć pewną (nazwijmy to) "niesprawiedliwość" pomiędzy dwoma sąsiadującymi dzielnicami jakimi są Orunia (często nazywana Dolna) oraz Orunia Górna. Odnoszę wrażenie, że gdański magistrat nie pokłada jakiś wielkich nadziei związanych z urbanistyką i komunikacją w pierwszej wymienionej przeze mnie dzielnicy. Idąc ulicą Podmiejską, możemy wyraźnie zauważyć granicę między dwoma (nikogo nie urażając) "światami"....
Tak, więc z całego serca chciałem podziękować ZTM, Panu Adamowiczowi, i poniekąd PKP za zepsuty dzień...
ŁZI.