Jak informują policjanci, w ciągu ostatnich dwóch tygodni na terenie Oruni i Chełmu nasiliły się włamania do mieszkań. Złodzieje najczęściej okradają lokale na parterze.
- Niestety, łatwo je podważyć i wyrwać ze ściany. Dość skutecznym środkiem może być alarm antywłamaniowy. Choć tak naprawdę nic nie zastąpi czujnego sąsiada – mówi aspirant Adam Orlikowski, asystent ds. prewencji kryminalnej nieletnich i patologii w Komisariacie na Oruni.
Włamania zanotowano ostatnio na ulicach Więckowskiego, Wilanowskiej, Trakcie Św. Wojciecha. Modus operandi przestępców jest zawsze podobny – wejście przez okno i kradzież drobnych rzeczy.
- Giną laptopy, biżuteria, gotówka, niekiedy sprzęt elektroniczny. W takich przypadkach straty liczone są na kilka tysięcy złotych. Okradzione mieszkania z reguły wyglądają jakby przeszło przez nie tornado. Rzeczy z szaf, komód, półek wyrzucane są na środek pokoju, istne pobojowisko. Widać, że złodziejom się spieszy – opowiada aspirant Adam Orlikowski.
Wciąż nie wiadomo, czy za ostatnimi kradzieżami stoi ta sama osoba lub grupa przestępców. Ze względu na dobro śledztwa policjanci nie chcą wypowiadać się na ten temat. Apelują jednak do mieszkańców o większą czujność.
- Bardzo często jest tak, że wychodząc na chwilę z mieszkania zostawiamy uchylone okno. Takie postępowanie, szczególnie, jeżeli jest to parter, jest niczym innym jak zaproszeniem złodzieja do środka – mówi aspirant Adam Orlikowski. - Bądźmy bardziej czujni. Jeżeli zauważymy kogoś podejrzanego, kogoś kto przejawia nadmierne zainteresowanie obcymi mieszkaniami, obserwuje je, kręci się w okolicy, dajmy znać policji – dodaje.
Na terenie Oruni i Chełmu w takich sytuacjach oprócz standardowego 997 można dzwonić również do najbliższego komisariatu pod numer: 058 321 67 22