Metoda na wnuczka, na pomoc społeczną, na zepsuty samochód, na handlarza, na miód – o sposobach działania oszustów i możliwościach ochrony przed nimi opowiadali policjanci na trzecim już spotkaniu projektu „Czas na wiedzę”.
- Należy pamiętać, że oszuści są mistrzami psychologii. Zdobywają jak najwięcej informacji o swoich ofiarach, by móc później wykorzystać tę wiedzę w czasie „skoku”. Chcę przedstawić Państwu metody działania oszustów, tak abyśmy wszyscy wiedzieli, czego powinniśmy się wystrzegać – mówił dzielnicowy z Oruni, mł. asp. Tomasz Wojtan.
Na „wnuczka”
„Wnuczek” to określenie, które w policyjnym żargonie oznacza metodę, jaką posługują się oszuści, wyłudzający pieniądze od starszych osób. Na czym polega metoda na „wnuczka”? Przestępcy wyszukują starsze, samotne osoby. Następnie wykonują pierwszy telefon. Głos w słuchawce przedstawia się jako „wnuczek” i stopniowo wykorzystując naiwność swojego rozmówcy, przestępca uzyskuje co raz to więcej potrzebnych mu informacji. Kilka dni później „wnuczek” dzwoni raz jeszcze. Tym razem jednak, rozmowa schodzi już na inne tory – prosi on o pieniądze. Starsza osoba obiecuje zebrać potrzebną kwotę. Babcia lub dziadek nie mają jednak okazji spotkać się z „wnuczkiem” twarzą w twarz, bowiem tuż przed przekazaniem pożyczki, przestępca dzwoni i tłumaczy, że wypadło mu coś ważnego i zamiast niego, pieniądze odbierze jego kolega lub koleżanka...
Ofiary oszustów tracą w taki sposób nawet po kilkanaście tysięcy złotych. Niechlubny rekord w tym względzie padł w Trójmieście kilka miesięcy temu. Na Przymorzu, 80-letnia kobieta została oszukana na 25 tysięcy złotych.
Na „pomoc społeczną”
Oszust, który podaje się za pracownika pomocy społecznej, mówi właścicielce mieszkania, że została jej przyznana zapomomoga, np. w wysokości 100 złotych. Ma on jednak tylko 200 złotych przy sobie i prosi kobietę o rozmienienie pieniędzy. Właścicielka mieszkania się zgadza i w ten sposób pokazuje, gdzie trzyma pieniądze. Nagle okazuje się, że trzeba wypełnić jeszcze jakieś dokumenty. Po jakimś czasie „pracownik pomocy społecznej” prosi o szklankę wody. Kiedy kobieta wychodzi do kuchni, złodziej okrada mieszkanie.
Na „handlarza”
Dwóch oszustów puka do drzwi mieszkania. Podają się za akwizytorów. Proszą o możliwość prezentacji ich towaru. Kiedy zostają wpuszczeni do mieszkania, jeden zachwala towar, drugi nagle wychodzi „do toalety”. W tym czasie, ten ostatni plądruje mieszkanie swej ofiary.
Na „zepsuty samochód”
Oszuści podchodzą na ulicy do swojej ofiary, o której wiedzą, że mieszka niedaleko. Przestępcy wcielają się w rolę załamanych, zrozpaczonych pechowców. Tłumaczą, że właśnie zepsuł im się samochód. Proszą o możliwość skorzystania z telefonu. Chcą zadzwonić do warsztatu lub do znajomego. Po wykonanym telefonie, udają jeszcze bardziej zrozpaczonych. Nie wiedzą, co mają zrobić, bardzo się spieszą, chcą odholować auto do warsztatu, ale skończyła im się gotówka. Proszą właścicieli mieszkania o pożyczkę. Pod zastaw oferują zestaw sztućców czy sprzęt komputerowy, który „przypadkiem” mają w bagażniku swego samochodu. Obiecują, że gotówkę oddadzą za kilka godzin i to jeszcze z odpowiednią nadwyżką „za poświęcony im czas”. Kiedy dostają pieniądze, pożyczkodawca nigdy więcej nie ujrzy już „pechowca” na oczy. Wartość przedmiotów, danych przez oszustów w zastaw, jest wielokrotnie mniejsza od otrzymanej gotówki.
Na „miód”
Ta historia miała miejsce niedawno na ulicy Raduńskiej. Do samotnej, starszej kobiety zapukał mężczyzna. W rękach trzymał wielką paczkę. Przedstawił się jako dostawca miodu, który rzekomo został zamówiony przez wnuczka kobiety. Oszust poprosił o uiszczenie rachunku – należało się 500 złotych. Kobieta zapłaciła i odebrała „prezent” od wnuczka.
Oszustwa internetowe
Na spotkaniu policjanci sporo uwagi poświęcili także oszustwom internetowym. Przestrzegali przed podawaniem poufnych informacji przez Internet. Tłumaczyli, że dane te mogą zostać przechwycone przez oszustów, którzy w ten sposób mają okazję uzyskać np. dostęp do naszego konta internetowego czy numeru karty kredytowej.
- Należy uważać też przy zawieraniu transakcji przez Internet. Warto być szczególnie ostrożnym, kiedy na internetowej aukcji ktoś wystawił tzw. superokazję. Przedmioty mogą pochodzić z nielegalnego źródła lub znacznie różnić się od tego na zdjęciu – opowiadał mł. asp. Tomasz Wojtan.
Co zrobić jeśli padłeś ofiarą internetowego przestępstwa?
- powinieneś poinformować jak najszybciej administratorów ds. bezpieczeństwa danego serwisu,
- zachować wszystkie dane związane z transakcją – dowód przelewu na konto bankowe, korespondencję mailową,
- zgłosić się wraz z powyższymi dokumentami do najbliższej w Twoim miejscu zamieszkania jednostki policji.
Na policji trzeba będzie podać:
- datę i numer aukcji, jej przedmiot oraz licytowaną cenę,
- nazwę konta (nick) sprawcy oszustwa oraz jego adres mailowy,
- sposób kontaktu ze sprzedającym: jego mail, nr telefonu, adres,
- sposób dokonania zapłaty: przelew na konto bankowe, płatność za pobraniem.
„Czas na wiedzę” we wrześniu
Kolejny temat cyklu „Czas na wiedzę” będzie poświęcony narkotykom. Spotkanie odbędzie się w połowie września. O szczegółach poinformujemy na naszym portalu już niedługo.