Kilkanaście lat temu ten sam człowiek wyskoczył z tego samego mieszkania. Wtedy skończyło się na tym, że złamał nogę – opowiadają okoliczni mieszkańcy.
- Dobry facet, naprawdę nie sprawia sąsiadom żadnych kłopotów. No ale niestety, ma problem z alkoholem. Mamy nadzieję, że nic mu się nie stało. Szkoda byłoby chłopa – mówi nam nieoficjalnie kilka osób, które mieszkają w okolicznych blokach. Także w tym, gdzie miało miejsce dzisiejsze zdarzenie.
Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Po kilkunastu minutach samochód odjechał na sygnale. Policjanci (godzina 19) cały czas są na miejscu. - Ze wstępnych rozmów ze świadkami wynika, że tuż przed tym jak mężczyzna wypadł, z okna tego mieszkania wyleciał telewizor. Mężczyzna został przewieziony do Akademii Medycznej. Nie wiemy w jakim jest stanie. Funkcjonariusze ustalają szczegóły zdarzenia - relacjonuje Magdalena Michalewska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
- Z takimi zdarzeniami jest sporo pracy. Na miejscu działa grupa dochodzeniowo śledcza, technik. W przypadku, kiedy mamy do czynienia ze śmiercią, jeszcze prokurator i lekarz sadowy. Trzeba przesłuchać świadków. Musimy sprawdzić, czy ktoś "nie pomógł" ofierze takiego zdarzenia - tłumaczy nam nieoficjalnie jeden z oruńskich policjantów.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna, który wypadł z okna na ulicy Przyjemnej, ma około 60 lat i nie mieszka sam.
Dzisiaj (28.3) po godzinie 17 z trzeciego piętra jednego z bloków na ulicy Przyjemnej wypadł mężczyzna. Jak mówią okoliczni mieszkańcy, nie było to pierwszy raz...