W jednym z mieszkań przy ulicy Raduńskiej 2-letni chłopczyk powiesił się na lince od rolet okiennych. Wszystko wskazuje, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Gdańsk Śródmieście.
Jej szefowa, Renata Klonowska: Nie pamiętam tak tragicznego przypadku. Ta sprawa naprawdę wstrząsnęła naszymi prokuratorami.
Według wstępnych ustaleń prokuratury (została już przeprowadzona sekcja zwłok 2-latka), śmierć na Raduńskiej była nieszczęśliwym wypadkiem. Sprawa wciąż jest jednak badana przez śledczych.
- Dziecko zaplątało się w linkę od żaluzji. Opiekunowie przebywali w tym czasie w drugim pokoju. Nie słyszeli chłopczyka – mówi Klonowska.
W ostatnich latach podobnych przypadków odnotowano na świecie więcej. W 2010 roku w USA jedna z wielkich firm wycofała z rynku 3 miliony żaluzji i rolet, po tym jak jedno z dzieci omal nie udusiło się właśnie w taki sposób. Szerokim echem w mediach odbiło się zdarzenie z Wielkiej Brytanii. 2-latka zaplątała się w sznur od żaluzji. Jej ojciec, który chwilę później wszedł do jej pokoju, myślał, że córka wygląda przez okno...Mimo natychmiastowej reanimacji i błyskawicznej akcji pogotowia, dziecka nie udało się uratować.