Na wczorajszej imprezie pojawili się między innymi przedstawiciele Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej, Oruńskich Warsztatów Fotograficznych, członkowie lokalnej Rady Osiedla i reprezentanci pomysłodawców projektu "Zrozumieć Sierpień" - Europejskiego Centrum Solidarności.
Kolejnym punktem spotkania była prezentacja diaporamy: "Oruńska Solidarność w głosach i obrazach". Przygotowali ją: Grzegorz Jezierski, członek OWF, utalentowany gdański fotograf i Piotr Olejarczyk, czyli piszący te słowa, dziennikarz MojaOrunia.pl
Podczas trwającej blisko 30 minut prezentacji uczestnicy wczorajszej imprezy mogli zobaczyć archiwalne zdjęcia z tragicznych wydarzeń Grudnia 70 i pełnych nadziei momentów Sierpnia 80. A także fotografie stanu wojennego w 81 roku. W ostatniej części diaporamy pojawiły się również aktualne zdjęcia różnych zakątków Oruni. Obrazy były przeplatane wypowiedziami wielu osób: dawnych opozycjonistów, obecnych posłów, aktualnych członków Związku Zawodowego "Solidarność", przedstawicieli ECS. I co może w takiej lokalnej prezentacji najważniejsze, także komentarzami mieszkańców Oruni.
Nie wszystkim spodobała się treść diaporamy. Wiele emocji wzbudziła zawarta w prezentacji wypowiedź Andrzeja Gwiazdy: "Solidarność była pierwszym, wielkim ruchem antyglobalistycznym". Jedna z reprezentantek ECS twierdziła, że jest to fałszowanie historii, a w diaporamie zabrakło kontrwypowiedzi do takiego stanowiska Andrzeja Gwiazdy. Zarzuciła twórcom diaporamy brak rzetelności.I przedstawienie historii Solidarności i przemian po 89 roku w zbyt ponurych barwach. Zażądała wycięcia z diaporamy loga ECS i postraszyła twórców sądem.
Co ciekawe, obecna na spotkaniu Patrycja Medowska, zastępca dyrektora ECS nie podzieliła zdania swojej koleżanki. Podziękowała twórcom diaporamy i wszystkim, zaangażowanym w projekt "Zrozumieć Sierpień na Oruni". Między innymi GFIS-owi, którego pracownicy byli odpowiedzialni za szereg wydarzeń w ramach "sierpniowej akcji".
Dyskusja trwała dalej. O obecnej Oruni, a także o historii Solidarności, zaniechaniach urzędników, wadach i zaletach III i II RP.
- Bardzo się cieszę, że mogliśmy się dziś tutaj spotkać. I dyskutować w takim gronie. Nawet jeżeli była to ostra dyskusja i nie we wszystkim się zgadzamy, to takich rozmów potrzeba więcej - mówiła nam Marianna Sitek-Wróblewska, szefowa GFIS.