Po tym jak radny miasta i wiceprezydent Lisicki odwiedzili niedawno „dzikie” przejście między Orunią, a Orunią Górną, kwestia budowy schodów od ulicy Platynowej do Diamentowej wraca ponownie. Urzędnicy mają teraz szukać optymalnego rozwiązania i oszacować jego koszt. Czy to oznacza, że dwie dzielnice doczekają się nareszcie po wielu latach cywilizowanego połączenia?
Grzelakowi, w poprzedniej kadencji asystentowi prezydenta Adamowicza, udało się przekonać wiceprezydenta Lisickiego do tego, aby wybrał się z nim nam miejsce potencjalnej inwestycji. Radny pokazał obecny „skrót” między ulicą Platynową, a Diamentową. Przypomnijmy, kilka miesięcy temu zniecierpliwieni brakiem działań władzy mieszkańcy zdecydowali się tam na swoistą samowolkę. Na skarpie ustawili kilkadziesiąt płyt chodnikowych i dobudowali z nich dróżkę aż na ulicę Platynową.
Trudno się dziwić takiemu zachowaniu mieszkańców, pamiętając, że od wielu lat Orunia i Orunia Górna nie doczekała się w tej okolicy żadnego cywilizowanego połączenia. A o tym w jak skandalicznych warunkach ludzie musieli tędy chodzić, pisaliśmy tutaj. Wyjaśniliśmy tam również, dlaczego połączenie tych dwóch dzielnic jest tak ważne dla wielu mieszkańców.
Są jeszcze wprawdzie inne schody, te położone przy ulicy Granitowej. Jednak jak przypominają nam mieszkańcy Oruni, od Diamentowej są one oddalone niemal o kilometr. A to, szczególnie dla starszych oruniaków, nie lada dystans.
Na Platynową i Diamentową ruszą więc teraz urzędnicy, ale.. Co w sytuacji, gdy stworzą oni projekt budowy schodów i podadzą dokładny kosztorys inwestycji, ale na tym ich praca się zakończy? Innymi słowy, projekt zostanie schowany do szuflady, a mieszkańcy znów usłyszą, że na budowę połączenia między Orunią, a Orunią Górną nie ma pieniędzy?
- To już nasze zadanie, radnych miasta, aby pieniądze na tak ważną dla wielu mieszkańców inwestycje się znalazły. Znając wartość inwestycji, będzie nam łatwiej zabiegać o pozyskanie na nią środków - odpowiada Grzelak.
Ale nie tylko radni miasta angażują się w całą sprawę. Radni Osiedla z Oruni, Lipiec i Św. Wojciecha chcą zwołać w kwestii budowy schodów spotkanie na szczycie, nazywane przez nich szumnie „okrągłym stołem”.
- Wydział Programów Rozwojowych, Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, Zarząd Dróg i Zieleni, Rada z Chełmu i nasza Rada, ZKPiG nr 6, przedszkole nr 71, spółdzielnie mieszkaniowe: Orunia i GSM, a także radni miasta – Mateusz Korsztun z lokalnej Rady Osiedla wylicza przedstawicieli instytucji i władz, którzy mają zostać zaproszeni do dyskusji.
- Chcemy porozmawiać na temat tej inwestycji, ustalić, czy przyszłe schody będą dostosowane dla osób niepełnosprawnych, czy będą oświetlone. No i oczywiście dowiedzieć się o dalszych poczynaniach urzędników w tej kwestii – dodaje radny osiedla.
Spotkanie ma odbyć się na przełomie lutego i marca w położonej tuż obok przyszłych schodów szkole – ZKPiG nr 6.