- Cała Olszynka to zagłębie nieodkrytych miejsc. Zarówno ta, nazwijmy ją umownie, „Stara Olszynka” z Dworem Olszyńskim, okolicą działek i opływem Motławy. Jak i „Nowa Olszynka”, a więc na przykład ulice Maki, Dworkowa. Każda z nich ma wiele do zaoferowania – uważa Natalia Cyrzan, przedstawicielka Instytutu Kultury Miejskiej, organizatorka imprezy Streetwaves.
O oruńskiej, zeszłorocznej odsłonie akcji pisaliśmy tutaj. A o tym, co Olszynka ma do zaoferowania - w tym miejscu.
- Przynajmniej część tej dzielnicy ma klimat małego miasteczka. A jednocześnie spacerując tamtędy, człowiek cały czas ogląda się przez ramię i widzi jak blisko jest do centrum Gdańska – dodaje.
Organizatorzy piszą o akcji Streetwaves, że jest to: „akcja miejska, która wyprowadza działania artystyczne z klubów i galerii w przestrzeń gdańskich dzielnic.” W ubiegłych latach festiwal docierał m.in. do kamienic Nowego Portu, podwórek we Wrzeszczu i ulic Oruni. Rok 2013 to szósta, najpewniej nie ostatnia edycja Streetwaves. 1 czerwca zawita na Olszynkę, dzień później – na Siedlce.
Szczegółowy program tegorocznej imprezy znaleźć można tutaj. Wystawy, koncerty, warsztaty, murale, tańce, bar pod chmurką – to wszystko oczywiście rozrzucone po całej dzielnicy.
Niekiedy turystom i samym mieszkańcom będą towarzyszyć i przewodnicy. O czym będą opowiadać, nie wiemy. Ale wycieczka ma być na rowerach. To fajna okazja, aby przejechać się po Olszynce i czegoś o niej się dowiedzieć. No i oczywiście podejrzeć także różne wydarzenia, które w tym roku rozgrywać się będą tutaj w Dzień Dziecka.
Kilka sobotnich pozycji już teraz szczególnie rzuca się w oczy. „Gabinet Masażu Ucha Wewnętrznego na działkach”, „kącik porad działkowych”, „Wymianka – nadruk za książkę”, „akcja przemiany przystanku autobusowego”, „Budyń solo, koncert” - nie, nie w tym ostatnim przypadku żaden najwyższy włodarz za mikrofonem nie stanie. Bo gdyby tak się stało, to kto wie, taki koncert mógłby przyćmić nawet największą gwiazdę tegorocznego Streetwaves.
A dla wielu, w tym i dla piszącego te słowa, jest nią raperski duet Łona i Webber, który 2 czerwca zagra na Siedlcach.
- Powiedzieliśmy im: honorarium nie będzie za wysokie, na pewno dużo niższe niż na wielkich muzycznych festiwalach. Odpowiedzieli: nie ma problemu. My: Ale sceny też nie będzie, to ma być taki koncert blisko ludzi, gracie na podwórku. Oni: Nie ma sprawy, fajnie będzie się sprawdzić w takich warunkach, to taki trochę powrót do korzeni – opowiada Cyrzan, która cieszy się, że Łona i Webber zagrają właśnie w tej części Siedlec, na ulicy Górka. - Będą śpiewać także i fanom Lechii, którzy przesiadują tam na co dzień w bramach.
Akcja Streetwaves to również, jak tłumaczą organizatorzy, możliwość promocji poszczególnych dzielnic. - Chciałabym, aby jak najwięcej ludzi odwiedziło podczas Streetwaves Olszynkę. I aby przynajmniej niektórzy z nich wrócili tam znowu. Na zasadzie: „o kurde, fajne miejsce, przyjadę tu jeszcze raz na rowerze, warto” - mówi Cyrzan.
Choć przyznaje, że ubiegłoroczna akcja na Oruni pod „piarowskim” względem nie wypaliła. Bo po pierwsze, pogoda nie dopisała, a po drugie – impreza była za krótka, trwała raptem kilka godzin.
Na Olszynce wszystko zaczyna się 1 czerwca o godzinie 11, a kończy się... dzień później, o 3 w nocy. Olszyńskim after party.