- Kierowca BMW jechał na pewno zbyt szybko, może nawet koło „setki”. Musiał stracić panowanie nad autem, przeciął cztery pasy i wjechał w mój samochód. „Dostało się" również kierowcy, który jechał za mną – opowiada nam pan Dawid, który w zeszły czwartek uczestniczył w wypadku na Trakcie św. Wojciecha, nieopodal Lidla. - Wszystko działo się tak szybko. Jedyne co mogłem zrobić to zjechać maksymalnie na prawą stronę, by dać szansę kierowcy BMW wymanewrować – dodaje.
Policja potwierdza zdarzenie. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący BMW, jadąc lewym pasem w kierunku centrum nie dostosował prędkości do warunków i stracił panowanie nad samochodem. Spowodował kolizję z innymi pojazdami, które jechały w stronę Pruszcza. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowca BMW został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych – mówi Lucyna Rekowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
To nie pierwszy wypadek na Trakcie św. Wojciecha w ostatnich dniach. Kilka dni wcześniej w okolicy ulicy Podmiejskiej dachował samochód, po tym jak jego kierowca musiał ratować się ucieczką przed wymuszającym pierwszeństwo tirem.
Kolizji i wypadków na Trakcie św. Wojciecha jest jednak znacznie więcej. - W grudniu zanotowaliśmy tutaj 2 wypadki, 12 kolizji, w wyniku których obrażenia odniosły dwie osoby. W styczniu (do 14): jeden wypadek, 8 kolizji – mówi rzecznik KMP.
Mimo wszystko, jak zapewniają gdańscy urzędnicy, Trakt św. Wojciecha robi się coraz bezpieczniejszy. A to za sprawą kolejnych remontów i inwestowania w tak zwane uspokajanie ruchu. W zeszłym roku tego typu modernizacji doczekał się odcinek Traktu od ulicy Ukośnej do Gościnnej. W tym roku robotnicy pojawią się na odcinku Ukośna-Obwodnica Południowa.
Na uspokojenie czeka też spory fragment Traktu św. Wojciecha od Sandomierskiej do Zaroślaka. Urzędnicy mają już nawet gotową koncepcję, ale póki co brakuje pieniędzy na jej realizację.
Jednak w przypadku niektórych kierowców, jak podkreślają policjanci, żadne uspokojenie ruchu nie sprawi, że Trakt św. Wojciecha stanie się bardziej bezpieczny. Wypadek z zeszłego czwartku zdaje się to potwierdzać - kto przy takiej pogodzie jedzie tak szybko po ruchliwej ulicy?