- Mieszkańcy nie po to pisali petycję, żeby usłyszeć to co im się mówi od kilkudziesięciu lat: że się nie da, że nie ma pieniędzy. Pisaliśmy ją po to, żeby zobligować gospodarzy miasta do konkretnych działań. Na odpowiedź prezydenta czekaliśmy ponad miesiąc i...dostaliśmy półtora strony lania wody – w ostrych słowach wypowiada się Karolina Woźniak, radna osiedla i jedna z autorek petycji, skierowanej do prezydenta Adamowicza i wręczonej mu na spotkaniu z mieszkańcami w połowie marca.
Pod dokumentem, nawołującym do budowy bezkolizyjnych przejazdów przez tory i poprawą estetyki i bezpieczeństwa oruńskich tuneli dla pieszych, podpisało się ponad 1500 osób.
Odpowiedź prezydenta prezentujemy jako zdjęcia do niniejszego artykułu. Są to skany dokumentu, dostarczone nam przez radnych osiedla z Oruni.
Pod odpowiedzią miasta podpisał się Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska. Wygląda na to, że jedyna szansa na budowę bezkolizyjnego przejazdu przez tory ma Oruni to budowa ciągu Nowa Małomiejska – Nowa Podmiejska. A inwestycja ta, jak wskazują urzędnicy, to kwestia przynajmniej kilku lat.
„Budowa ciągu Nowa Małomiejska – Nowa Podmiejska została wpisana do Bazy Priorytetów Inwestycyjnych Miasta Gdańska na rok 2014-2020” - pisze prezydent. Według jednego z miejskich programów, inwestycja ta ma dojść do skutku po budowie Nowej Bulońskiej Północnej i Nowej Jabłoniowej. Choć może ona spaść niżej w kolejce i być realizowana po budowie jeszcze innych ulic w południowym Gdańsku.
Nowa Podmiejska ma być finansowana ze środków unijnych (wciąż nie wiadomo, czy takie pieniądze się znajdą). Nie wiadomo również, jak ciąg Nowa Małomiejska-Nowa Podmiejska ma wkomponować się w tę część Oruni i jakie rozwiązania komunikacyjne przyniesie za sobą. Mamy w planie dopytać o to miejskich planistów i napisać stosowny artykuł.
- Cieszymy się z faktu wpisania do Bazy Priorytetów Inwestycyjnych Miasta Gdańsk realizacji Nowej Podmiejskiej w latach 2014-2020. Jednak nadal będziemy działać, aby faktycznie doszło do realizacji tej inwestycji. I aby była ona zrealizowana w takiej formie, by spełniała oczekiwania również mieszkańców. Jednym zdaniem: będziemy tego pilnować – mówi Agnieszka Bartków, szefowa Rady Osiedla „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”.
Wiceprezydent Bielawski odniósł się też do ewentualnej budowy wiaduktu, lub tunelu w okolicy Gościnnej i Dworcowej. Raz jeszcze przypomniał, że możliwości lokalizacji bezkolizyjnego przejazdu są tutaj ograniczone. A to dlatego, że taka inwestycja oznaczałaby konieczność licznych wyburzeń budynków i w rezultacie spowodowałby znaczną degradację tego rejonu.
- Odpowiedź w stylu: "na spotkaniu 12 marca pokazaliśmy, że takie rozwiązania niosą za sobą liczne wyburzenia" jest śmieszna, bo po pierwsze nikt nie przeanalizował na poważnie innych możliwości lokalizacyjnych, a po drugie wyburzenia i tak zamkniętych budynków byłyby wręcz korzystne dla Oruni – komentuje Woźniak..
- Poza tym, jak uświadomili nas przedstawiciele Biura Wojewody: biuro pana Piskorskiego (dyrektor Biura Rozwoju Gdańska przyp. red.) nie jest jedynym, które może zrobić taką analizę. Należy ogłosić konkurs na opracowanie niezależnej koncepcji, która mogłaby wskazać, gdzie na Oruni i jakim kosztem można zbudować tunel, lub wiadukt– apeluje radna osiedla.
Bartków deklaruje, że radni osiedla chcą wystąpić z prośbą do miasta, by sfinansowało opracowanie takiej koncepcji. Na tym nie koniec.
- Wystąpimy do Miasta o przedstawienie opracowanych koncepcji przez BRG, w których mowa jest o licznych wyburzeniach ( interesują nas szczegółowe dane) oraz o jakich konkretnie degradacjach terenu mowa - dodaje Bartków.
W piśmie wiceprezydenta poruszona została również kwestia oruńskich tuneli dla pieszych. Budową dojść do tutejszych tuneli ma zająć się PKP, a w przypadku przejścia przy ulicy Bocznej – gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
- Jeśli chodzi o chodniki do tuneli dla pieszych to faktycznie „coś” się zadziało, jednak nie jest to satysfakcjonująca odpowiedź wiceprezydenta. Po zakończeniu inwestycji przez PKP wrócimy do tej sprawy i skierujemy bardzo szczegółowe pismo do Miasta – obiecuje szefowa Rady Osiedla z Oruni.
„W sprawie bezpieczeństwa tj. monitoringu, oświetlenia i ogrodzenia, a także separacji ruchu kołowego i pieszego na przejeździe w ciągu ulic Smętnej – Dworcowej, służby miejskie będą negocjować jak najszybsze podjęcie tych działań przez PKP.” - pisze jeszcze prezydent Bielawski.
- W tej sprawie chcielibyśmy wiedzieć trochę więcej. Kiedy rozpoczną się te negocjacje i do kiedy planowane jest ich zakończenie? Czy będziemy dostawać informacje o toczących się negocjacjach? - zastanawia się Bartków.
Wiceprezydent Bielawski poprosił także wojewodę o sprawdzenie, czy budowa ekranów akustycznych nie spowodowała nadmiernego ograniczenia dostępu do światła dziennego w budynkach przy ulicy Junackiej.
Radni osiedla nie są zadowoleni z dokumentu, który dostali od wiceprezydenta.
- Nie została nam udzielona chociażby odpowiedź na punkt dotyczący przywrócenia odseparowanego przejścia dla pieszych na Dworcowej. Na takie pismo wiceprezydenta czekaliśmy miesiąc? Nie chcieliśmy od Prezydenta odpowiedzi na odczepnego, chcieliśmy pomocy! Liczyliśmy na jakąkolwiek próbę podjęcia działań, zmierzenia się z problemem. Jesteśmy rozczarowani – komentuje Woźniak.
Co dalej?
- Nadesłana nam odpowiedź na petycję zrodziła kolejne pytania i tak naprawdę poruszone przez nas tematy nadal pozostają otwarte – mówi Bartków.
Oruńscy społecznicy nie chcą odpuszczać tematu, ale nie chcą też zdradzać wszystkich szczegółów swoich przyszłych działań.
Jedno jest pewne, jak mówią, następne miesiące to dla nich solidna praca, by jak najlepiej przygotować się do batalii o doprowadzenie do budowy bezkolizyjnego przejazdu przez tory.