Śpiewy, tańce (w tym i taniec wojenny), występy, prelekcje, egzotyczne stroje – słowem, prawdziwe święto. Wczoraj w podstawówce przy ulice Ubocze uroczyście obchodzono „Dzień Czeczeński”. Nie bez przyczyny, do placówki chodzi bowiem 11 dzieci z Czeczeni.
- Chodziło o pokazanie dzieciom kultury czeczeńskiej. To przecież odmienna kultura od naszej, ale bardzo interesująca. Myślę, że „Dzień Czeczeński” wypadł doskonale – cieszy się Nina Markiewicz-Sobieraj, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 16.
Co ważne, o tym, że Orunia będzie miała takie święto było wiadomo już we wrześniu zeszłego roku. Wtedy też w "Szesnastce" rozpoczęły się pierwsze rozmowy na ten temat. W organizacji imprezy pomogli m.in. uczniowie z Czeczeni, ich matki, a także dyrekcja i nauczyciele placówki.
Z przebiegu imprezy zadowolony jest również Jerzy Dżyrdżys Szahuniewicz, prezes Narodowego Centrum Kultury Tatarów Rzeczpospolitej Polskiej, którego siedziba mieści się w Parku Oruńskim.
To właśnie w tym budynku funkcjonuje Szkoła Koraniczna, w której uczniowie z Czeczeni (w różnym wieku) poznają między innymi tajniki czytania Koranu. - To dobrze, że dzieci polskie i czeczeńskie się integrują ze sobą. Ważnym jest by pielęgnować swoją kulturę i nie zapomnieć swojego języka – mówi prezes Szahuniewicz.
Oprócz „Szesnastki”, również i położone przy Gościnnej Gimnazjum nr 10 ma uczniów, którzy przyjechali z Czeczeni. Szacuje się, że na Oruni takich dzieci jest blisko 20. Korzystają oni m.in. z gościnności i pomocy wspomnianego wyżej Centrum Tatarów.
Jak podają nam przedstawiciele Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, w 2012 roku w województwie pomorskim zarejestrowanych było około 4500 imigrantów. Marta Siciarek, reprezentantka Centrum, która uczestniczyła we wczorajszej imprezie na Oruni, opowiada nam o działaniach na rzecz uchodźców z Czeczeni. Jak twierdzi, właśnie w tej części Gdańska Czeczenów jest najwięcej.
- Trzeba pamiętać, że ci ludzie przeszli u siebie piekło, często stracili dobytek całego życia. Nasza organizacja prowadzi działania na rzecz integracji oraz przeciwdziała dyskryminacji. Prowadzimy m.in. program dla czeczeńskich matek, gdzie gwarantujemy pomoc prawną, wsparcie w kontaktach z urzędami i instytucjami miejskimi, kursy języka polskiego, doradztwo zawodowe – tłumaczy.
- Czy Czeczeni chcą się integrować? - pytam.
- Stawiamy nacisk na to, żeby w naszych działaniach uczyć także polskiej kultury. Czeczeni chcą ją poznawać, często mówią nam, że bliżej im do kultury polskiej niż na przykład do kultury niemieckiej - odpowiada Siciarek.